Oczywiście nie brak sensacyjno-plotkarskich spekulacji, jakoby powodem był romans żony Alfreda Nobla z pewnym matematykiem. Nie tu jednak tkwi sekret (Nobel wcale nie miał żony). Inna wersja wydarzeń mówi o tym, że kobieta, którą słynny Szwed darzył uczuciem, opuściła go, przenosząc swe względy na szwedzkiego matematyka Magnusa Gustawa Mittaga-Lefflera. Urażony chemik, chcąc ograniczyć do zera prawdopodobieństwo, że Mittag-Leffler dostanie ufundowaną przez niego nagrodę, wolał w ogóle nie dawać jej matematykom.
Inne nagrody naukowe pełnią rolę matematycznego Nobla
W rzeczywistości jednak nie ma przekonujących dowodów na to, by perypetie miłosne Alfreda Nobla miały jakikolwiek wpływ na jego decyzje przy ustanawianiu Nagrody Nobla. Prawdopodobnie był po prostu człowiekiem praktycznym i nie widział istotnych pożytków z matematyki dla rodzaju ludzkiego – jego nagroda miała przecież trafiać do tych, którzy „wyświadczyli ludzkości największe dobrodziejstwa”.
Fakt pominięcia matematyków przez fundatora nagrody nie przeszkadza im w sięganiu po noble za zastosowanie metod matematycznych w innych dziedzinach nauki, zwłaszcza w ekonomii. Najsłynniejszy laureat matematyk to John Nash nagrodzony w 1994 roku za badania nad teorią gier, którego życiu i zmaganiom z chorobą psychiczną poświęcony jest oscarowy film „Piękny umysł”.
Poza tym istnieją inne, alternatywne wobec Nagrody Nobla wyróżnienia dla matematyków. Należą do nich m.in. medal Fieldsa (nazywany zresztą matematycznym Noblem), nagroda Abela oraz medal Diraca.