Transylwania, zwana również Siedmiogrodem, zawdzięcza swoją sławę przede wszystkim jednej postaci: słynnemu hrabiemu Drakuli. Ten oczywiście w rzeczywistości nie istniał, choć inspirację dla jego stworzenia bez wątpienia stanowił Wład Palownik, XV-wieczny hospodar wołoski. Władca zapisał się w historii czymś, co można wywnioskować z jego przydomku: nielojalnych podwładnych nabijał bowiem na pale. Praktyka ta była na tyle krwawa, że hospodar został zapamiętany jako krwawy przywódca, posiadający cechy, które powołały do życia książkowego i filmowego Drakulę.
Czytaj też: Najstarszy pterodaktyl znaleziony zaraz za granicą Polski. Tak zdumiewającego okazu dawno nie widzieliśmy
Przejdźmy jednak do nieco odleglejszych czasów. Znacznie odleglejszych, bo sięgających okresu sprzed około 70 milionów lat. O szczegółach całej sprawy piszą naukowcy z Uniwersytetu w Tybindze, którzy przedstawili swoje ustalenia na łamach Journal of Vertebrate Paleontology. Kości czaszki stanowiące obiekt zainteresowania badaczy zostały odkopane w korycie rzeki w Kotlinie Haţeg w 2007 roku.
Transylvanosaurus platycephalus zamieszkiwał obszar dzisiejszej Rumunii
Transylvanosaurus platycephalus był stosunkowo małym dinozaurem. Długość jego ciała zazwyczaj nie przekraczała dwóch metrów, dlatego część badaczy określa go mianem karłowatego. Poza tym owe zwierzęta wyróżniały się czymś jeszcze: obecnością spłaszczonych czaszek. Pod tym względem były zdecydowanie odmienne od starszych dinozaurów wchodzących w skład rodzaju rabdodonów. Występowały one na Ziemi około 70 milionów lat temu.
Przez większość okresu kredowego (od 145 do 66 milionów lat temu) Europa była tropikalnym archipelagiem. Tworzyły go liczne wyspy, które zapewniały odizolowane środowiska, zamieszkane między innymi przez krokodyle, żółwie, pterozaury i inne karłowate dinozaury. Jak wyjaśnia główny autor badań, Felix Augustin, każde kolejne odkrycie związane z ówczesną fauną pokazuje, że w okresie późnej kredy charakteryzowała się ona wyższą od przypuszczanej różnorodnością. Zmiany poziomu morza oraz procesy tektoniczne mogły doprowadzić do powstania tymczasowych mostów łączących poszczególne wyspy, dzięki czemu ich mieszkańcy przemieszczali się i rozprzestrzeniali w innych miejscach.
Czytaj też: Jest nie tylko najstarsze, ale i najgłębsze. W tym jeziorze mieszkają kanibale
Ostatecznie jednak wszystkie nielotne dinozaury czekał ten sam los, który zapewniła im nieszczęśliwa planetoida rozbijająca się w obrębie Jukatanu. Do kolizji doszło około 66 milionów lat temu, a w jej konsekwencji nastąpiła poważna redukcja gatunków zamieszkujących Ziemię. Temperatury spadły po tym, jak w efekcie uderzenia niebo zakryły warstwy siarki, pyłu i popiołu pochodzącego z szalejących pożarów. W ten sposób utworzyła się jednak luka, którą wypełniły inne gatunki.