Demokracja z natury

Nie wiesz, na kogo zagłosować w wyborach? Wiele zwierząt przeżywa podobne rozterki

Do niedawna sądzono, że kręgowce stadne (ptaki i ssaki) oraz owady społeczne (pszczoły czy mrówki) słuchają głosu mądrego przywódcy i grzecznie wykonują jego rozkazy. Nic bardziej mylnego! Znacznie częściej decyzje podejmowane są demokratycznie. Długi czas naukowcy ignorowali istnienie takiej możliwości, sądząc, że do demokracji potrzebne są wyższe umiejętności umysłowe. Tymczasem system ten jest wśród zwierząt bardzo powszechny z prostego powodu. Wyobraźmy sobie stado karibu, które musi podjąć decyzję, w którą stronę świata wyruszyć, dzikie gęsi, które decydują, kiedy odlecieć do ciepłych krajów, czy rój pszczół, które wybierają miejsce na wspólne gniazdo. We wszystkich tych sytuacjach konieczna jest jednomyślność. Jej brak prowadziłby do rozczłonkowania grupy, co w przypadku zwierząt społecznych oznaczałoby wystawienie się na poważne ryzyko.

DLA DOBRA STADA

Tak jak i wśród ludzi, trudne decyzje mogą prowokować konflikty w grupie. Gdy idzie o wybór nowego miejsca na gniazdo, konflikt między osobnikami jest znikomy – każdemu tak samo zależy, aby było ono najlepsze. Inaczej wygląda sytuacja, gdy w efekcie podjętej decyzji jednym dzieje się bardzo dobrze, a drugim źle. Taki charakter mają wszelkie wybory dotyczące czasu, w którym wykonana ma być jakaś czynność. Kiedy przerwać żerowanie? Kiedy udać się na poszukiwanie wodopoju? Kiedy odlecieć do ciepłych krajów? Optymalny moment na podjęcie tych aktywności zależy od kondycji fizycznej osobnika, a ta może być bardzo różna. W takich sytuacjach demokratyczne podejmowanie decyzji jest szczególnie ważne. Jeśli w stadzie jest wiele niedożywionych zwierząt, będą wolały pozostać na żerowisku jeszcze trochę i wyruszyć w drogę później. Wówczas demokratycznie podjęta decyzja będzie odpowiadać większości. A jeśli w grupie są wyraźne dwie frakcje osobników – jedna niedożywiona, a druga tłuściutka, to wspólnie podjęta decyzja będzie rodzajem kompromisu, stanowiskiem pośrednim. W obu przypadkach demokracja jest korzystna z prostego powodu – jest lepsza dla większości członków stada.

Gdyby o przerwaniu żerowania decydował przywódca, podjąłby decyzje optymalne dla niego samego, a nie dla całej grupy. Dlatego rządy silnej ręki mogą być opłacalne tylko w wyjątkowych sytuacjach. Jeśli stado jest nieliczne, a większość jego członków nie dysponuje odpowiednimi informacjami, lepiej wówczas zaufać przywódcy. Młode osobniki mogą nie wiedzieć, kiedy opłaca się im skończyć żerowanie, by wyruszyć na poszukiwanie wodopoju. Jest im więc obojętne, kto podejmie za nie decyzję, a na pewno lepiej, żeby zrobił to ktoś doświadczony.

ZAGAPIENI RZĄDZĄ

Każdy gatunek ma swój cenzus wyborczy i swoje quorum przy podejmowaniu decyzji. Pszczoły mają specjalny oddział zwiadowców, stanowiący około 5 proc. wszystkich osobników, który zajmuje się wyborem nowego miejsca na gniazdo. Zwiadowca, który wyszukał odpowiednie miejsce, „opisuje” je tańcem. Im ciekawsza propozycja, tym taniec jest intensywniejszy. W ten sposób przyciąga innych zwiadowców, którzy lecą na wizję lokalną, wracają i przyłączają się do tańca, reklamując miejsce innym. Ta procedura trwa do momentu, gdy do tańca włącza się większość zwiadowców. Ale bywa tak, że brakuje czasu i nowe gniazdo trzeba zakładać natychmiast (np. przy złych warunkach pogodowych). Wówczas obniża się quorum wymagane do podjęcia decyzji. U innych gatunków zwierząt proporcje mogą być zmieniane, gdy podejmowana decyzja jest szczególnie ważna, np. wybór momentu odlotu u ptaków migrujących. Wymagane są wówczas dwie trzecie lub nawet trzy czwarte głosów za.

Jak wygląda samo głosowanie? Jelenie głosują przez powstanie. Łabędzie kiwają głowami. Goryle wydają charakterystyczne dźwięki. Słonie wydają pomruki o niskich częstotliwościach. Przedstawiciele niektórych gatunków pawianów wykonują specyficzne ruchy, inne przyjmują określoną pozę ciała, pawiany płaszczowe siadają na kamieniach. A bawoły afrykańskie po prostu gapią się w jedno miejsce. Liczenie głosów polega na uzbieraniu odpowiednio dużej grupy osobników oddających głos. U jeleni musi to być 62 proc., a u goryli 65 proc. Ale uwaga – nie każdemu zwierzęciu przysługują prawa wyborcze! Najczęściej obowiązuje cenzus wieku oraz płci. I tak wśród jeleni, goryli i pawianów płaszczowych prawo głosu mają wyłącznie dojrzałe płciowo samce, u słoni zaś tylko dorosłe samice. Najbardziej demokratycznie jest wśród wyjców, gdzie w wyborach może wziąć udział każdy. Uczeni z University of Sussex, badający to zagadnienie, twierdzą, że demokracja jest korzystna z tego względu, że eliminuje skrajne rozwiązania, a nie dlatego, że wpływ na decyzje mają wszyscy członkowie stada. Bo ta cecha demokracji ceniona jest przede wszystkim przez ludzi.

Magdalena Tilszer