Po raz pierwszy międzynarodowy zespół 49 naukowców z Wielkiej Brytanii, Australii, Niemiec i Stanów Zjednoczonych przeanalizował DNA 5 osobników żyjących ponad 50 tys. lat temu na terenie dzisiejszych stanów Wyoming, Idaho, Ohio oraz Tennessee. Okazuje się, że podobieństwo szkieletów wilka strasznego (Canis dirus) i żyjącego dziś wilka szarego (Canis lupus) to jedynie przykład ewolucji równoległej, a oba rodzaje zwierząt rozdzieliły się 6 mln lat temu.
Wilk straszny (ang. dire wolf) był endemicznym gatunkiem żyjącym na obu Amerykach, terytorialnie ograniczanym przez lądolody. Konkurentem w walce o mięso mastodontów czy bizonów był dla niego smilodon, rodzaj kotowatego drapieżnika z rodziny machajrodonów, znany powszechnie jako tygrys szablozębny. Canis dirus występowały powszechnie aż do 13 tys. lat temu. Ostatnie szczątki datuje się na blisko 9,5 tys. lat.
Na poziomie genetycznym Canis dirus i przodkowie wilka szarego byli od siebie tak różni, że pomimo równoległego ich występowania przez 10 tys. lat, nie wydaje się możliwe, by zwierzęta krzyżowały się. Pozyskana w ostatnich 150 latach wiedza, oparta głównie na studiowaniu morfologii, wskazywała wręcz bliskie pokrewieństwo. Tymczasem, przekonują naukowcy to zupełnie inny genus (rodzaj). Nie Canis (wilk) a raczej zaproponowany już 100 lat temu przez paleontologa Johna Campbella Merriama Aenocyon dirus.
– Owszem, morfologicznie podobne, Canis dirus i Canis lupus miały inną budowę genetyczną. Nasze wyniki pokazują, jak bardzo ostrożnym trzeba być przy założeniach na temat związków między gatunkami gdy bazuje się wyłącznie na jednym typie danych. Pełna analiza wymaga, by korzystać ze wszystkich możliwych źródeł – tłumaczy dr Carly Ameen, archeolożka z University of Exeter.
Wilk straszny miał podobny układ kostny, był jednak bardziej masywny (do 20 proc.) i nieco wyższy. Szersza szczęka, dłuższe i ostrzejsze zęby były przystosowane do odławiania gruboskórych roślinożerców. W teorii gdy one wymarły, przesądzony był też los myśliwych. Przodkowie wilka szarego lepiej dostosowali się do zmian klimatycznych.
Co ciekawe, o ile wilkory strzegące rodu Starków pokazano w książce i filmie jako zimnolubne bestie o szarym futrze biegające po lasach iglastych, Canis dirus był rudym miłośnikiem ciepła i wilgoci. O ile psowate epoki lodowcowej migrowały między kontynentem euroazjatyckim a Ameryką Północną, Canis dirus przez miliony lat tkwiły na tym samym obszarze. Najwięcej szczątków tego zwierzęcia wykopano z asfaltowych jeziorek znanych w świecie paleontologów jako Rancho La Brea (ew. La Brea Tar Pits) w centralnej części Los Angeles.