W jaki sposób 800 lat temu niewielka grupa Mongołów na koniach, dowodzona przez Czyngis-chana, zdołała w ciągu kilkunastu lat podbić połowę znanego ówcześnie świata?
Historycy od dawna doszukiwali się odpowiedzi na to pytanie w politycznym i militarnym geniuszu mongolskiego wodza. Dzięki najnowszym badaniom, prowadzonym przez interdyscyplinarny zespół naukowców kierowany przez Neila Pedersona z Uniwersytetu Columbia, okazało się, że największym sojusznikiem Mongołów była… pogoda.
Badania rozpoczęły się przypadkiem, kiedy w 2010 roku Pederson i współkierowniczka badań Amy Hessl natknęli się w Górach Changajskich w centralnej części Mongolii na zespół sosen syberyjskich (Pinus sibirica) wyrastających z rozpadlin w skamieniałej lawie. Na terenach suchych, gdzie gleby jest niewiele, drzewa rosną bardzo powoli i mogą przetrwać nawet ponad 1100 lat. Grubość ich pierścieni przyrostów rocznych precyzyjnie odzwierciedla ilość wilgoci w glebie w danym roku: im więcej deszczu, tym grubszy pierścień.
Ekipa Pedersona pobrała próbki ze 107 drzew: przekroje z drzew martwych, a z żyjących – wycinki grubości słomki do picia, które nie uszkadzały trwale pni. Następnie badacze zdołaliprecyzyjne skorelować grubość pierścieni z rzeczywistymi ilościami opadów i temperaturą. Udało się to dzięki porównaniu przyrostów z lat 1959–2009 z danymi zarejestrowanymi przez stacje meteorologiczne w regionie. W ten sposób odtworzyli wilgotność i temperaturę panujące w przeszłości. Badania zostały opublikowane w prestiżowym piśmie „Proceedings of the National Academy of Sciences”.
Na początku XIII w., w latach 1211-1225, wzrosły zarówno ilość opadów, jak i temperatura. Zimny i suchy klimat mongolskich stepów na 15 lat zastąpiła łagodna i wilgotna pogoda. Okres złagodnienia klimatu precyzyjnie zbiega się w czasie z największym wzrostem imperium Czyngis-chana. Wódz w ciągu zaledwie kilku lat zjednoczył koczownicze plemiona i stworzył organizm państwowy, którego podporę stanowili konni wojownicy. Mongołowie błyskawicznie podbili tereny dzisiejszej Korei, Chin, Rosji, wschodniej Europy, południowo-wschodniej i środkowej Azji oraz Indii.
Zespół Neila Pedersona uważa, że sukces imperium Mongołów w dużej mierze zapewniła… trawa, która w ciepłym i wilgotnym klimacie rosła z niespotykaną wcześniej prędkością, co umożliwiło hodowlę o wiele większej ilości zwierząt. Dotyczyło to nie tylko doskonałych koni (mongolski wojownik posiadał 5 lub więcej koni), ale też powiększyło liczbę żywego inwentarza i umożliwiło lepszą aprowizację armii. Dzięki łatwo dostępnemu pożywieniu mogły powstać wielkie skupiska ludzkie; w tym okresie założono stolicę imperium Czyngis-chana – Karakorum.
Nigdy wcześniej ani nigdy później badacze nie zaobserwowali na tym terenie tak dogodnych dla hodowli zwierząt warunków pogodowych. W latach 1115-1139 i 1180-1190 w Mongolii panowała niezwykle dotkliwa susza. Jednocześnie pod koniec XII wieku mongolskie plemiona prowadziły między sobą intensywne wojny. Z kolei po okresie sprzyjającego klimatu nadeszła 4-letnia susza, później klimat wrócił do typowych wahań temperatury i wilgotności.
Paradoksalnie odwrotny trend, który badacze notują od połowy XX w., czyli gwałtowne ocieplanie się regionu i wysychanie stepu, również doprowadził do większej koncentracji Mongołów w miastach. Mieszkańcy pustynniejących stepów mają coraz większe trudności z wyprodukowaniem dostatecznej ilości pożywienia.
Zespół Neila Pedersona chce przeprowadzić dodatkowe badania, aby potwierdzić hipotezę o wpływie wilgoci na wzrost liczebności zwierząt na stepach. Naukowcy pobiorą próbki osadów z jezior, które – podobnie jak słoje drzew – można przypisać do danego okresu historycznego. Jeśli w osadach z lat 1211-1225 znajdą większą ilość zarodników grzybów, które pochodzą z odchodów roślinożerców, będzie to świadczyło o wzroście populacji zwierząt.
ZDANIEM EKSPERTA:
Nicola Di Cosmo, historyk z Institute for Advanced Study w Princeton, uczestnik projektu
Czy potrafimy określić, na ile Czyngis-chan zawdzięczał swój sukces wyjątkowo dobrej pogodzie, a na ile zdolnościom przywódczym i wojskowym?
Nicoia Di Cosmo: Oczywiście nie możemy kategorycznie stwierdzić, że sukces Czyngis-chana zależał całkowicie od klimatu. Pewne jest jednak, że niektóre procesy polityczne, takie jak zjednoczenie plemion mongolskich, mogły być łatwiejsze dzięki nagłemu rozwojowi mongolskiej gospodarki podczas długotrwałego okresu lepszej pogody, który ułatwił produkcję pożywienia i zapewnił większą ilość paszy dla zwierząt. Na przykład wyprawa przeciwko królestwom w północnych Chinach w 1206 r. zakończyła się sukcesem również dzięki dostępowi do dobrych pastwisk, co ułatwiało wielkiej armii przemieszczanie się na duże odległości. Mongołowie przewyższali umiejętnościami innych wojowników, ale ich inwazja nie mogła się powieść bez odpowiedniej ilości koni i trawy na paszę. Jednak tego, dlaczego Mongołowie zdecydowali się opuścić swoje żyzne pastwiska i podbijać ludy jedzące ryż i tofu (albo barszcz), nie da się wytłumaczyć klimatem.
FH: Czy powrót klimatu do przeplatających się okresów suszy i zimna wpłynął na istniejące już mongolskie imperium?
NDC: Po podbiciu przez Mongołów Chin i centralnej Azji, ich gospodarka była w mniejszym stopniu uzależniona od tego, co działo się na rodzimych stepach. Interesujący jest fakt, że kiedy w Mongolii pogorszyły się warunki pogodowe, zwłaszcza po 1260 r., centrum imperium przeniesiono do północnych Chin.
FH: Czy możemy sobie wyobrazić alternatywny scenariusz? Czy w ogóle doszłoby do inwazji Mongołów, gdyby pogoda im nie sprzyjała?
NDC: Czyngis-chan został chanem Mongołów w 1206 roku, po długotrwałym okresie wewnętrznych wojen, podczas których klimat był przede wszystkim suchy i niesprzyjający. Te konflikty całkowicie zmieniły polityczną sytuację. Równowagę sił między przywódcami plemion zastąpiła władza centralna. Jednak zmiana władzy to jedno, a utrzymanie jej to zupełnie inna rzecz. Prawdopodobnie inwazja Mongołów miałaby znacznie mniejszy zasięg, gdyby po latach wewnętrznych niepokojów nie pojawiła się możliwość odbudowania gospodarki dzięki nagłemu polepszeniu klimatu. Jestem zdania, że Mongołowie i tak najechaliby północne Chiny, ale nie wiadomo, czy dotarliby do centralnej Azji.
FH: Czy może znamy inne przypadki, kiedy potęgi polityczne rosły lub upadały pod wpływem klimatu?
NDC: Łatwiej jest podać przykłady upadku. Tzw. mała epoka lodowcowa w XVII wieku to okres wojen, kryzysów i katastrof w całej Europie. Wtedy osłabieniu uległa dynastia Ming w Chinach, co ostatecznie doprowadziło do jej upadku. W tym samym jednak czasie Mandżurowie, którzy podbili Chiny i utworzyli dynastię Qing (ostatnią dynastię cesarską), odnieśli sukces mimo złego klimatu. Przedłużające się okresy zmian klimatycznych, które wywierają głęboki wpływ na środowisko naturalne, mogą więc powodować kryzysy, ale mogą też stwarzać szanse rozwoju, zwłaszcza w społeczeństwach przedindustrialnych. Nie możemy jednak twierdzić, że tylko klimat wywołuje te zmiany. Zarówno naturalna katastrofa, jak i nagłe polepszenie się warunków mogą wywierać bardzo różny wpływ, który zależy od samego społeczeństwa, jego ekonomii i kultury politycznej.