Na start najnowszą technologię Nvidii będzie obsługiwało 75 gier
Zważywszy na to, jaka to technologia, 75 gier jest naprawdę dużą liczbą. Z najnowszych produkcji na liście pojawia się “Indiana Jones and the Great Circle” a ze starszych “Slender the Arrival” (2013) – pomiędzy nimi różnica wynosi aż 11 lat. Daje to nadzieję dla innych starych tytułów, którym też przydałby się DLSS 4.
Dla tych, co nie mają pewności, czym dokładnie jest DLSS 4, to już spieszę z wyjaśnieniem. Jest to rewolucyjny pakiet technik renderingu opartego na sieciach neuronowych, który wykorzystuje AI do zwiększenia FPS, zmniejszenia opóźnień i poprawy jakości obrazu. Najnowsza technologia oferuje nowe możliwości z generatorem wielu klatek i ulepszoną superrozdzielczością dzięki układom GPU GeForce RTX z serii 50 oraz rdzeniom Tensor piątej generacji. Najnowsza technologia Nvidii z wykorzystaniem Multi Frame Generation pozwoli na interpolację nawet trzech dodatkowych klatek na każdą rzeczywistą. W porównaniu do poprzedniej wersji, będzie się to odbywać bez znaczącego pogorszenia opóźnień w sterowaniu, nad czym czuwać ma funkcja NVIDIA Reflex 2.
Jak wiemy po wzroście wydajności, nie będzie miało to takiego znaczenia w przypadku RTX 5090 czy 5080, przy których dopiero przyszłe tytuły mogą wymagać większego zaangażowania. Nie mniej, w przypadku słabszych wersji, takich jak RTX 5070, 5060 czy 5050 może być to kluczowa technologia, decydująca o zakupie, gdy zależy nam na braku granic zabawy w jakimkolwiek aktualnym tytule. Wracając do produkcji sprzed 11 lat, obsługującej po premierze kart nowe technologie Nvidi — o ile w przyszłości nie pojawi się trzy razy tyle tytułów, które zaczną obsługiwać DLSS4 myślę, że mogą to zrobić moderzy. Wielokrotnie miało to miejsce w kontekście technologii raytracing w grach, które go nie obsługiwały, a gracze uznali, że warto go zaimplementować.