Otóż jeden z portali podał dziś bulwersującą informację z Międzyrzeca Podlaskiego: dwóm mężczyznom (zapewne ofiarom przekształceń własnościowych i wilczego kapitalizmu) grozi 12 lat więzienia za kradzież… dwóch złotych. Boże, co za czasy – taka kara za tak drobne przewinienie. Pewnie głodni byli, na bułkę zbierali jak umieli.
Internauci – wrażliwi na krzywdę społeczną, ale alergiczni na czytanie tekstów do końca – zapałali gniewem: w tej Tuskolandii każde świństwo jest możliwe.
W tym momencie przypomina mi się fragment monologu z Kabaretu Starszych Panów, w którym złodziej żali się, iż trafił do więzienia ka kradzież kawałka chleba. Dopiero potem – indagowany przez słuchacza – uściśla, że do tego chleba dokradł sobie też kawioru, bo suchy chleb smakuje niespecjalnie.
Także w informacji z Międzyrzeca, dowiadujemy się, że właściwie złodzieje pobili swą ofiarę, grozili dalszą eskalacją agresji i tylko pechowi zawdzieczają, iż w portfelu napadniętego było jedynie 2 złote. Ale to nie z tego powodu – a z powodu brutalnej akcji – grozi im to, co grozi. Mam nadzieję, że tyle nie dostaną – wszak to młodzieńcy, którym być może wystarczy mniejsza kara aby zrozumieć, na czym polega prawo i jego przestrzeganie. Tak samo media powinny zrozumieć, że chwytliwe hasło, mijające się z kontekstową prawdą, to wprowadzanie czytelników w błąd. Czego, jako naczelny „Śledczego” pragnę unikać…