W 1997 roku technik sądowy z Berlina opisał wyjątkowy przypadek, który trafił na łamy Forensic Science International. 31-latek odpoczywał po pracy w ogrodowej szopie na tyłach domu swojej matki, gdzie mieszkał wraz ze swoim owczarkiem niemieckim. Rano sąsiedzi usłyszeli dźwięk strzału z broni palnej dobiegający od strony szopy. Czterdzieści pięć minut później matka w towarzystwie sąsiadów odnalazła ciało mężczyzny z raną postrzałową w ustach. Obok zwłok leżał pistolet Walther, a na pobliskim stoliku – list pożegnalny. To wszystko typowe “dekoracje” takich przypadków, jednak tym razem doszło do czegoś niespodziewanego. Większość twarzy i szyi mężczyzny została dosłownie zdarta z ciała. Na podłodze szopy leżała w połowie pełna miska psiego jedzenia.
Owczarek niemiecki był spokojny i słuchał się poleceń policjantów. Po drodze do schroniska dla zwierząt zwierzę zwymiotowało fragmenty tkanek swojego właściciela, w tym skórę i rozpoznawalne włosy z brody mężczyzny.
Nie ma żadnych statystyk dotyczących żerowania zwierząt domowych na zwłokach swoich właścicieli, jednak sporo tego typu przypadków opisano w raportach policyjnych i sądowych. Świadectwa te to możliwość spojrzenia na wyjątkową tragedię człowieka, który umiera samotnie by po śmierci zostać pożartym.
Erika Engelhaupt prześledziła dziesiątki takich przypadków. Część z nich można pogrupować by spróbować odpowiedzieć na pytania – dlaczego niektóre domowe zwierzaki pożywiają się swoimi właścicielami? Na ten temat krąży wiele mitów i uprzedzeń, które przy tej okazji warto obalić.
Koci koniec
Koty mają niestety wyjątkowo złą reputację i przylgnęła do nich łatka niewdzięczników, które po śmierci właściciela chętnie go zjedzą. Owszem, zdarzały się takie przypadki, najczęściej zwierzęta wybierały miękkie części twarzy: nos i usta – tłumaczy sądowa antropolog Carolyn Rando z University College London.
– Nie jest to dla mnie niespodzianka – tłumaczy – szczególnie, że sama mam koty. Kiedy śpisz mają one tendencję do siadania ci na twarzy by obudzić.
Z drugiej strony przypadek opisany w 2010 w Journal of Forensic and Legal Medicine pokazuje coś zupełnie innego. Kobieta, która zmarła z powód tętniaka leżała na podłodze swojej łazienki, gdy została znaleziona dzień po śmierci. Oględziny wykazały, że część jej twarzy została zjedzona przez psa, podczas gdy jej dwa koty jej nie tknęły.
W większości przypadków ustala się, że pośmiertnych uszkodzeń ciała dokonują psy.
Hipoteza głodowa
– Psy są potomkami wilków – przypomina Stanley Coren, psycholog, autor książek i programów na temat psów – Jeśli umrze ich właściciel, a nie mają innego źródła pożywienia, co mają zrobić? Sięgną po to, co mają najbliżej.
W niektórych przypadkach zwierzęta musiały w ten sposób ratować się same przed głodową śmiercią. W 2007 roku mieszaniec labradora i chow chow przetrwał około miesiąca “dzięki” zwłokom swojego właściciela. W 1997 roku owczarek niemiecki zaczął konsumpcję pana zaraz po śmierci tamtego.
– To bardzo ciekawe, gdy rozważy się powody, dla których dobrze zachowujące się zwierzę, które nie jest głodne, zjada ciało swojego pana tak szybko – napisał Markus Rothschild, technik kryminalistyczny.
W 24 przypadkach spośród ponad 60 opisanych w opracowaniu z 2015 roku wszystkie zostały dokonane przez psy. Co więcej, zwierzęta miały dostęp do innej żywności, gdy doszło do okaleczenia zwłok.
Co ciekawe, to zachowanie nie pasuje także do zwyczajów dzikich psów, które najczęściej wygryzają klatkę piersiową oraz podbrzusze w poszukiwaniu pożywnych organów wewnętrznych. Psy pożerające właścicieli z reguły gustują w twarzach.
Zły pies?
Łatwo można by wysnuć prosty wniosek – jeśli jesteś dobry dla swojego zwierzaka, po śmierci masz spokój. Z tym, że badania dziennikarki pokazują coś innego. Engelhaupt zwraca uwagę, że w większości opisanych przypadków właściciele wzorowo opiekowali się swoimi czworonogami, co potwierdzają choćby ich sąsiedzi i przyjaciele.
Rothschild proponuje podejście psychologiczne. Gdy zwierzę sprawdza czy wszystko w porządku z właścicielem liże go po twarzy i dotyka nosem, czasem podgryza. Gdy orientuje się, że brak reakcji świadczy o tragedii może wpaść w panikę i zacząć gryźć.
A od ugryzienia do pożarcia droga jest bardzo krótka, jak przekonuje Rando.
– Możliwe, że pies nie jest głodny, ale zapach krwi jest tak silnie stymulujący, że zaczyna pożerać – mówi.
Kwestia rasy
Różne psie rasy mają różne temperamenty. Carolyn Rando zwraca uwagę, że każda z nich może inaczej reagować na śmierć właściciela. Tu nie brakuje zaskoczeń, bo w raportach pojawiają się często labradory i golden retrievery – dwie rasy powszechnie uznawane za najbardziej przyjazne.
Przypadki zanalizowane przez Engelhaupt zawierały zarówno mieszańce, kundelki jak i psy rasowe. Najmniejszym z wymienionych był beagle. W trzech przypadkach owczarki niemieckie objadły swoich właścicieli tak, że praktycznie oddzieliły ich głowy od tłowia.
Rando podejrzewa, że od rasy znacznie ważniejszy jest indywidualny temperament psa. Bojaźliwe zwierzę trudniej znosi rozdzielenie i strach spowodowany śmiercią bliskiej osoby, co może prowadzić do rozpaczliwego lizania, gryzienia i wreszcie pożerania.
Jak nie dać się zjeść po śmierci?
Nie ma jednego skutecznego sposobu by zagwarantować sobie to, że nie znajdziemy się po śmierci w menu naszych pupili. Nawet ptaki i chomiki pojawiały się w raportach o pożywianiu się ludzkimi zwłokami.
Najlepiej według Rando, jest zminimalizować możliwość tego, że przez długi czas nikt nie zauważy naszej śmierci. Jeśli sami mamy chorych, starych lub samotnych sąsiadów warto do nich co jakiś czas zaglądać i pytać czy wszystko w porządku. Nie tylko zmniejsza to ryzyko strasznego scenariusza, a może przy okazji dać szansę na zbudowanie przyjaźni.
Źródło: National Geographic