Naukowcy dopiero całkiem niedawno zaczęli przyglądać się obliczom zwierząt, by zrozumieć, co w nich może zdradzić ich konkretne odczucia i zamiary. Wcześniej dużym ograniczeniem w naszej interpretacji mimiki zwierząt była próba dosłownego “przetłumaczenia” jej na mimikę człowieka, co nie przyniosło nowych odkryć, bo mają one zupełnie inną muskulaturę głowy niż my i wykorzystują ją w zupełnie inny sposób.
Większość najnowszych badań skupiła się na tym, jak zmienia się mimika zwierząt, gdy odczuwają ból. Wynikiem tych analiz jest skala grymasów, która znacznie ułatwia interpretację ich samopoczucia.
Skala grymasów obejmuje serię obrazów, które pokazują, jak zmienia się oblicze zwierząt, gdy nie odczuwają żadnego bólu, odczuwają umiarkowany lub silny ból.
Prekursorskim gatunkiem w przypadku tych badań były myszy, ale podobne skale opracowano również dla szeregu zwierząt udomowionych, w tym koni, królików, prosiąt, owiec, szczurów i kotów.
Co ciekawe, w przypadku większości badanych gatunków mimika wydaje się zmieniać w podobny sposób, kiedy zwierzętom przychodzi zmierzyć się z bólem. Może pojawić się u nich wówczas lekki zez, napięcie w nosie, ustach i policzkach, a uszy mogą wydawać się bardziej opuszczone lub cofnięte.
Najtrudniejszymi do interpretacji zwierzętami poddanymi analizie pod kątem mimiki wyrażającej ból okazały się być (dziwnym nie jest) koty. W tym przypadku problem pojawił się już na etapie grupowania charakterystycznych grymasów i wynikał z tego, że różne rasy kotów mają inną budowę czaszki i nosa oraz układ uszu i oczu, więc wyzwaniem dla naukowców było znalezienie grymasów uniwersalnych dla całego gatunku.
Jednak nie było to jedyne wyzwanie w próbie interpretacji kociej mimiki – nie zapominajmy o tajemniczości tych zwierząt. Jako że ich najbliżsi krewni to duże drapieżne koty, które lubią samotność, są terytorialne, niekiedy ukrywają one swój dyskomfort psychiczny, by nie stracić respektu wśród innych ssaków.
Żeby jeszcze bardziej przybliżyć się do zrozumienia mimiki tych zwierząt, naukowcy postanowili wykorzystać w badaniach proces uczenia maszynowego, łącząc go z techniką mierzenia kości oraz analizą pozycji podstawowych mięśni twarzy i odnotowali w ten sposób prawie tysiąc kocich grymasów. W kolejnym kroku zaś porównano różnice w ich mimice przed i po rutynowej operacji, określić które z nich związane są z bólem.
Wyniku tej selekcji wykryto kilka kluczowych cech mimiki bezpośrednio związanych z bólem:
Zwinięte i bardziej niż zwykle oddalone od siebie uszy
Ściągnięty obszar wokół ust i policzki ściągnięte w kierunku nosa i oczu
Przymrużone oczy lub zez
Subtelne różnice w kształcie uszu kota – prawe ucho nieco węższe i opuszczone w dół
Lekko opuszczony nos
Lepsze zrozumienie mimiki kota przez właściciela może oszczędzić mu dużo niepotrzebnego bólu, zwłaszcza, że weterynarze nie znają ich “normalnego wyrazu twarzy”.