Jeszcze kilka lat temu Volkswagen, właściciel marki Bentley, zapowiadał pełną elektryfikację oferty tej luksusowej marki do 2030 roku. Dziś ten ambitny plan został jednak odłożony. Bentley nie rezygnuje całkowicie z produkcji samochodów elektrycznych, ale pierwszy w pełni elektryczny model, mały SUV, pojawi się dopiero w 2026 roku, rok później niż zapowiadano. Pełna elektryfikacja jest planowana na 2035 rok.
Jak tłumaczy prezes Bentleya, Frank-Steffen Walliser, rynek wciąż nie jest gotowy na całkowicie elektryczne samochody luksusowe. Popyt na takie pojazdy pozostaje niski, co skłoniło firmę do skupienia się na rozwijaniu hybrydowych modeli z możliwością doładowania. Elektryfikacja jest więc odkładana, ale nie całkowicie zakończona – Bentley planuje skupić się na hybrydach, które będą umożliwiać krótkie, miejskie podróże w trybie elektrycznym, co może być kompromisem dla tych, którzy chcą łączyć ekologiczność z luksusem.
Mercedes wraca do diesla w Niemczech
Pod koniec października Mercedes ogłosił, że wprowadza do sprzedaży w Niemczech nowe wersje modeli GLC SUV, GLC Coupe, a także klasy E i T z silnikami diesla. Tego typu decyzja pokazuje, że elektryfikacja nie jest tak oczywista, jakby się mogło wydawać. Modele z silnikami diesla, takie jak Mercedes E 200 d, mają zużywać w cyklu mieszanym od 4,7 do 5,4 litra paliwa na 100 kilometrów, oferując jednocześnie wyższą efektywność dla tych, którzy wybierają długie trasy.
Decyzja Mercedesa może być odpowiedzią na realia rynku niemieckiego, gdzie mimo silnych nacisków na redukcję emisji CO2, klienci wciąż doceniają efektywność i zasięg, jakie oferują silniki wysokoprężne. Oczywiście, decyzja ta jest kontrastem do trendu elektryfikacji, ale jednocześnie odpowiada na zapotrzebowanie klientów.
Co to oznacza dla przyszłości motoryzacji?
Czy spowolnienie elektryfikacji w przypadku takich marek jak Bentley i Mercedes oznacza, że rynek nie jest gotowy na całkowicie elektryczne luksusowe samochody? Wydaje się, że tak – przynajmniej na razie. Klienci, którzy są gotowi wydać setki tysięcy euro na luksusowe modele, wciąż szukają nie tylko nowoczesnych rozwiązań, ale też sprawdzonej, niezawodnej technologii. Hybrydy i silniki diesla to na razie rozwiązania, które mogą spełniać te potrzeby.
Mimo że elektryfikacja jest postrzegana jako przyszłość motoryzacji, to decyzje takie jak te podejmowane przez Bentleya i Mercedesa pokazują, że droga do pełnej elektryfikacji jest dłuższa i bardziej wyboista, niż wielu mogło przypuszczać. Być może przyszłość motoryzacji będzie hybrydowa – przynajmniej na najbliższą dekadę. Nie ukrywam, że bardzo liczę na wszelkie opóźnienia w pełnej elektryfikacji.