- OFIARA ZBRODNI: syn Filipa II Macedońskiego i królowej Olimpias, władca imperium sięgającego od Bałkanów po Himalaje i od Egiptu po Morze Kaspijskie. Do ukończenia 33 lat brakowało mu miesiąca.
- CZAS ZBRODNI: do zatrucia doszło przypuszczalnie podczas uczty 30 maja lub 1 czerwca 323 r. p.n.e. Król zmarł 10 lub 11 czerwca 323 r. p.n.e.
- MIEJSCE ZBRODNI: Babilon, stolica podbitego przez Macedończyków perskiego imperium.
- RELACJE NAOCZNYCH ŚWIADKÓW: zapiski pięciu gości – Ptolemeusza (wodza i bliskiego przyjaciela Aleksandra), dowódcy floty Nearchosa, sekretarza króla Eumenesa, szambelana królewskiego Charesa oraz wojskowego inżyniera i architekta Aristobulosa. Żaden z tekstów nie przetrwał do dzisiaj.
- RELACJE PÓŹNIEJSZYCH AUTORÓW: okoliczności śmierci Aleksandra opisali m.in. Diodor Sycylijski (ok. poł. I w. p.n.e.), Plutarch (ok. 100 r. n.e.), Arrian (1. poł. II w n.e.), Justyn (ok. 2. poł. II w. n.e.). Za najbardziej wiarygodną uważa się dziś relację Arriana, który korzystał z pamiętników Ptolemeusza, Nearchosa i Aristobulosa.
- OBJAWY: po wypiciu kielicha wina król poczuł ból, „jakby przeszyła go włócznia”; w kolejnych dniach ból brzucha narastał i pojawiła się gorączka; doszło do krańcowego osłabienia organizmu oraz częściowej utraty mowy (prawdopodobnie z osłabienia).
- DOWODY RZECZOWE: brak. Nie wiadomo, gdzie znajduje się zabalsamowane ciało Aleksandra.
- PRAWDOPODOBNE NARZĘDZIE ZBRODNI: silnie trująca roślina Veratrum album (ciemiężyca biała)
Do dziś trwa spór, co było przyczyną śmierci Aleksandra. Wielu historyków uważa, że wódz zmarł śmiercią naturalną: jego organizm, osłabiony trudami wieloletnich wypraw wojennych i licznymi odniesionymi ranami, mógł przegrać walkę z malarią. Możliwe również, że śmierć Aleksandra była wynikiem zapalenia trzustki lub marskości wątroby wywołanych wieloletnim nadużywaniem alkoholu (Macedończycy uchodzili wśród Greków za pijaków).
Niektórzy badacze, np. John Marr, epidemiolog z Wirginii, i Charles Calisher z Colorado State University przypuszczają, że Aleksander zmarł na zapalenie mózgu wywołane wirusem z rejonu zachodniego Nilu. Z kolei David Oldach z akademii medycznej w Baltimore przypuszcza, że Aleksandra zabił dur brzuszny – wspomniane w starożytnych przekazach potworne bóle brzucha mogły być spowodowane perforacją przewodu pokarmowego, która czasem występuje przy tej chorobie.
Aleksander Wielki mógł zostać otruty
Inni historycy twierdzą, że Aleksander został otruty. Motywów nie brakowało: w ostatnich latach panowania władcę krytykowano za odstępstwo od macedońskich obyczajów i przejęcie perskich „zniewieściałych” mód oraz protegowanie cudzoziemców. Wielu spośród towarzyszy Aleksandra obawiało się, że król traci kontrolę nad imperium.
Jako podejrzaną typowano m.in. żonę Aleksandra Roksanę. Kobieta, chcąc zemścić się na mężu, darzącym uczuciem swego najbliższego przyjaciela Hefajstiona, miała podać mu strychninę uzyskaną z rośliny Strych nos nux vomica. Ziele to było nieznane wówczas w Europie, lecz stosowano je na Bliskim Wschodzie, skąd wywodziła się Roksana. Tyle że strychnina zabiłaby króla od razu, nie zaś po kilkunastu dniach.
Istnieje jednak trucizna, której działanie mogło być rozłożone w czasie. Międzynarodowy zespól toksykologów, kierowany przez Leo Scheppa z uniwersytetu Otago w Nowej Zelandii, w artykule opublikowanym w styczniu tego roku w piśmie „Clinical Toxycology” sugeruje, że macedoński wódz zginął po spożyciu ciemiężycy białej (Veratrum album).
Trucizna mogła znaleźć się w winie, które wypił Aleksander Wielki
Zdaniem naukowców ze sfermentowanej rośliny można wytworzyć pewien rodzaj wina. Być może właśnie taki napój wypił Aleksander podczas ostatniej uczty. Wino z ciemiężycy miałoby gorzki posmak, ale po osłodzeniu szczegół ten mógł ujść uwadze mocno już pijanego króla.
Zatrucie ciemiężycą w początkowym stadium objawia się silnymi bólami w okolicy mostka i żołądka. Następnie mogą pojawić się mdłości i wymioty, spadek tętna i ciśnienia krwi; dochodzi do znacznego osłabienia i bólów mięśni. Dokładnie w ten sposób opisali cierpienia Aleksandra starożytni autorzy.
Z tymi ustaleniami nie zgadza się Adrienne Mayor, badaczka z Uniwersytetu Stanforda i specjalistka od starożytnych trucizn. Twierdzi, że objawy zatrucia ciemiężycą były dobrze znane w czasach Aleksandra i lekarze władcy (a król otaczał się najlepszymi medykami) na pewno by je rozpoznali. W starożytności ciemiężyca w niewielkich dawkach stanowiła popularny emetyk – środek stosowany do wywoływania wymiotów. Mayor podkreśla też, że jednym z typowych objawów zatrucia ciemiężycą jest biegunka, zaś tej przypadłości nie odnotowali biografowie Aleksandra.
- WYNIK ŚLEDZTWA: dopóki nie zostaną znalezione szczątki Aleksandra, przyczyna jego zgonu pozostanie nieznana.