Termin rozpoczęcia obowiązywania nowych wymogów to 30 czerwca 2026 roku. Od tego momentu inspektorzy nadzoru budowlanego oraz strażacy będą upoważnieni do przeprowadzania kontroli w zakresie zgodności z nowymi przepisami. Za brak wymaganych czujników dymu lub czadu mogą zostać nałożone kary finansowe, które mogą wynosić od kilkuset do kilku tysięcy złotych, w zależności od skali naruszenia. Wprowadzenie sankcji ma na celu zapewnienie skutecznego egzekwowania nowych zasad i podniesienie poziomu bezpieczeństwa publicznego. Od tego dnia obiekty hotelarskie będą musiały posiadać czujniki dymu oraz czadu, z wyjątkiem pomieszczeń objętych systemami sygnalizacji pożarowej zapewniającymi odpowiedni poziom bezpieczeństwa. Przepisy te dotyczą wyłącznie budynków istniejących, nowo powstające obiekty muszą spełniać wymagania już teraz.
Jeśli chodzi o prywatne domy, mieszkania oraz pomieszczenia, w których spalane są paliwa stałe, ciekłe lub gazowe, obowiązek wyposażenia w czujniki zacznie obowiązywać dopiero od 1 stycznia 2030 roku. To daje mieszkańcom ponad pięć lat na przygotowanie się do zmian.
Czy to duży wydatek?
Czujniki dymu oraz czadu nie są przesadnie drogie. Co więcej, w ramach wspierania wprowadzenia nowych przepisów rząd rozważa możliwość dofinansowania ich zakupu dla osób o niskich dochodach. Pojawiają się również pomysły na wprowadzenie ulg podatkowych dla właścicieli nieruchomości, którzy zdecydują się na instalację takich urządzeń przed wyznaczonym terminem. Takie inicjatywy mogłyby znacznie złagodzić odczuwalne koszty i zwiększyć dostępność czujników dla wszystkich obywateli. Według informacji podanych przez MSWiA koszt czujnika dymu wynosi około 60 zł, a czujnika czadu około 100 zł. Jednakże można się spodziewać, że ceny wzrosną wraz z rosnącym zapotrzebowaniem, dlatego warto rozważyć wcześniejszy zakup tych urządzeń.
Wprowadzenie nowych przepisów budzi mieszane uczucia. Według badań przeprowadzonych przez Instytut Bezpieczeństwa Publicznego, 65% Polaków popiera wprowadzenie obowiązkowych czujników jako skutecznej formy ochrony przed zagrożeniami pożarowymi. Niemniej jednak 25% respondentów obawia się dodatkowych kosztów, a 10% uważa, że wprowadzenie przepisów powinno być poprzedzone kampaniami informacyjnymi. “Czujniki to inwestycja w bezpieczeństwo, ale ważne, aby każdy mieszkaniec kraju miał do nich łatwy dostęp” – mówi Anna Kowalska, ekspert ds. ochrony przeciwpożarowej. Z jednej strony trudno kwestionować wartość czujników dymu i czadu, które mogą uratować życie. Z drugiej strony, dla wielu Polaków może to być postrzegane jako kolejny narzucony wydatek. Czy ręka w rękę z nowymi przepisami pojawią się kampanie edukacyjne i wsparcie finansowe dla najuboższych? Na tym etapie brak takich informacji może budzić obawy.
Nie można jednak zaprzeczyć, że wcześniejsze przygotowanie się na te zmiany to nie tylko oszczędność pieniędzy, ale również potencjalne uratowanie zdrowia i życia. Na przykład w Gdańsku w 2022 roku czujnik czadu uratował rodzinę czterech osób, alarmując o wycieku gazu podczas snu. Podobnie, w Krakowie, czujnik dymu pozwolił uniknąć tragedii w budynku wielorodzinnym, gdzie pożar wybuchł w piwnicy. Moim zdaniem takie przykłady pokazują, że inwestycja w tego typu urządzenia może mieć kluczowe znaczenie w sytuacjach kryzysowych.