Na początku, Czytelniku, odpowiedz szczerze, na ile zgadzasz się z poniższymi stwierdzeniami:
- Myślę, że większość ludzi skłamałaby dla zysku.
- Bezpieczniej nikomu nie ufać.
- Żeby osiągnąć korzyści, większość ludzi jest gotowa grać nieczysto.
A teraz zła wiadomość: jeśli byłeś trzy razy na tak, stanowi to zły prognostyk dla Twojego zdrowia.
Powyższe stwierdzenia pochodzą z kwestionariusza, który wypełniły 622 osoby (średnia wieku 71 lat). Posłużyły do oszacowania, kogo i w jakim stopniu cechuje cyniczna nieufność (przekonanie, że innych ludzi motywuje wyłącznie interesowność i samolubstwo). Uczestnicy badania byli następnie obserwowani przez osiem lat – okazało się, że w tym czasie 46 osób dotknęła demencja. Po uwzględnieniu takich czynników jak nadciśnienie, hipercholesterolemia czy palenie papierosów (czynniki te uznaje się za sprzyjające otępieniu) okazało się, że istnieje wyraźny związek między nieufnością badanych a ryzykiem zachorowania na demencję.
Związek ten jest następujący: nieufni cynicy chorują na demencję aż dwa razy częściej (dla dociekliwych: ze 164 osób, które uznano za cyników, zachorowało 14; z 212, które nie miały skłonności podejrzewania bliźnich o wszystko co najgorsze – tylko 9).
Autorzy badania, którego wyniki zostały opublikowane w internetowym wydaniu pisma “Neurology” – naukowcy z Uniwersytetu Wschodniej Finlandii w Kuopio – nie pokusili się o próbę wyjaśnienia, dlaczego akurat ta cecha sprzyja otępieniu. W pierwszym odruchu chciałam prosić ich o dodatkowe wyjaśnienia, ale pomyślałam: a może to dobry moment, by zaufać nieznajomym?
Na koniec coś optymistycznego nawet dla tych, których nic nie przekona do ufności (bo „swoje wiedzą”). Otóż wbrew początkowym podejrzeniom okazało się, że nie ma związku między podejrzliwością i długością życia. Czy ufamy innym czy nie, nie ma to wpływu na to, jak długo będziemy żyli.
WARTO POSŁUCHAĆ: czy internet zwiększa zaufanie między ludźmi?