Bart Hoebel z Princeton University wyjaśnił, że objawy te są typowe dla innych uzależnień wywołanych na przykład przez kokainę, morfinę czy nikotynę, niezależnie od tego, czy chodzi o ludzi, czy o szczury.
Badacze prowadzący doświadczenie ze szczurami podstępem zmusili je do regularnego spożywania dużych ilości cukru, odbierając im śniadanie, co powodowało, że głód gryzoni wzrastał. Pusty żołądek szczury mogły zapełnić, pijąc do woli dziesięcioprocentowy roztwór cukru (odpowiednik popularnych słodzonych napojów). Skutkiem zabijania głodu cukrem było uzależnienie. Na początku cukier spowodował podwyższenie poziomu dopaminy w określonych obszarach mózgu, szczególnie silnie stymulując ośrodek przyjemności, zwany również ośrodkiem nagradzania. Organizm szczurów po miesiącu przyzwyczaił się do podwyższonego poziomu dopaminy, więc aby ponownie wywoływać uczucie szczęścia i przyjemności, gryzonie musiały spożywać większe dawki cukru. Z biegiem czasu ilość cukru, jaką szczury były w stanie zjeść, znacznie wzrosła.
Naukowcy zauważyli, że w okresach abstynencji szczury robiły wszystko, żeby tylko doprowadzić do stymulacji ośrodka przyjemności. Spożywały więcej alkoholu, reagowały również z niezwykłą wrażliwością na środki pobudzające. Według badaczy są to typowe objawy trwałych zmian w mózgu, zaobserwowane również wcześniej u szczurów uzależnionych od kokainy i heroiny. Ponadto w okresie abstynencji podwyższył się poziom strachu gryzoni. Znikła gdzieś wrodzona ciekawość tych zwierząt – szczury nie miały odwagi opuszczać znanych sobie i bezpiecznych miejsc w klatce.
Naukowcy podkreślają, że jeszcze zbyt wcześnie, żeby mówić o niebezpieczeństwie uzależnienia człowieka od cukru – trzeba przeprowadzić o wiele więcej badań. Wyniki doświadczenia ze szczurami dają jednak do myślenia. Być może podobne objawy uzależnienia, jakie zaobserwowano u gryzoni, wykazują również osoby cierpiące na zaburzenia jedzenia. JSL
źródło: www.princeton.edu