W 2019 r. świat obiegła wiadomość o zatorze na Mount Evereście w strefie śmierci położonej powyżej 8000 m n.p.m. Góra kusi coraz więcej śmiałków – każdej wiosny, czyli w okresie najbardziej korzystnych warunków pogodowych, ponad 500 ludzi decyduje się na wspinaczkę na szczyt wysokości 8 848 m n.p.m. Jak wynika z najnowszych danych, to o dwa razy więcej niż jeszcze 3 lata temu. Niestety, wskaźnik śmiertelności (1%) nie zmienił się od roku 1990.
Naukowcy brali pod uwagę jedynie dane osób, które w okresie od 2006 do 2019 r. wspinały się na Mount Everest po raz pierwszy. Następnie porównali je z wynikami ze wcześniejszych badań, obejmujących lata 1990-2005.
Interesowało ich nie tylko to, jak wielu wspinaczom udało się zdobyć szczyt oraz jak zmieniał się wskaźnik śmierci – chcieli też ustalić, kim jest obecnie przeciętny śmiałek. „Zapewniając rzetelne informacje, chcemy umożliwić wszystkim wspinaczom dokonanie świadomego wyboru, czy warto w ich przypadku w ogóle podejmować ryzyko” – wyjaśnia prof. Raymond Huey z Uniwersytetu Waszyngtonu.
Co więc wykazało porównanie wyników badań z lat 1990-2005 i 2006-2019?
• Obecnie 2/3 turystów udaje się zdobyć szczyt – wcześniej sukces odnosiła raptem 1/3 z nich;
• „60-tka to nowa 40-tka” – współczesny sześćdziesięciolatek ma takie same szanse w dotarciu na szczyt (ok. 40%) co wcześniej czterdziestolatek;
• coraz więcej kobiet decyduje się na wspinaczkę (14,6% w stosunku do wcześniejszych 9,1 %);
• prawdopodobieństwo sukcesu i ryzyko śmierci są takie same niezależnie od płci.
Ponadto współcześni wspinacze dysponują lepszą wiedzą i doświadczeniem, co może zwiększać ich szanse na odniesienie sukcesu. Zagrożenie stanowią natomiast zatory w strefie śmierci, znacząco wydłużające czas ekspozycji wspinaczy na niekorzystne warunki środowiskowe.
Naukowcy mają nadzieję, że nowe dane pomogą Nepalowi i Chinom lepiej określać wymogi stawiane turystom, którzy dostają pozwolenie na zaatakowanie szczytu. Wyniki badań opublikowano 26 sierpnia w internetowym czasopiśmie naukowym wolnego dostępu PLOS ONE. (Ola Lipecka)