Akcesoria Cooler Master X Silent MAX Platinum 1300
W zestawie oprócz instrukcji znajdziemy kabel zasilający, opaski zaciskowe, na rzepy oraz śrubki. Plus z pewnością za dwa rodzaje opasek, ale poza tym nie ma nic zaskakującego czy innego, niż znajdziemy w konstrukcjach konkurencji. Trzeba jednak zwrócić uwagę na gwarancję, która udzielana jest na okres 15 lat. Jest to najwięcej, spośród wszystkich zasilaczy jakie miałem okazję testować. Cooler Master musi być więc bardzo pewien swojego produktu.
Specyfikacja Cooler Master X Silent MAX Platinum 1300
Cooler Master X Silent MAX Platinum 1300 zdecydowanie wyróżnia się wyglądem. Jeden z boków oraz spód jest bowiem radiatorem, który ma pomóc w odprowadzaniu ciepła. Całość jest też czarna i bardzo fajnie wygląda otwory wentylacyjne przed wentylatorem. Z tyłu mamy wejście na kabel zasilający, włącznik oraz otwory w kształcie plastrów miodu. Nie mamy przycisku, który wyłączyłby półpasywny tryb pracy.
Zasilacz ma rozmiar 180 x 150 x 86 mm i waży ok. 3 kg. Jest to z pewnością ciężka konstrukcja, jest też dłuższa od większości PSU, ale jeszcze nie tak długa jak potrafi być konkurencja. Musicie jednak sprawdzić, czy w Waszej obudowie nie będzie problemów z jego zmieszczeniem jak również z okablowaniem. Tabliczka znamionowa została naklejona z boku. Mamy do dyspozycji jedną linię +12V. Jest ona w stanie dostarczyć 108,3 A (1299,6 W). Linie +3,3V i +5V oferują po 20 A, łącznie 120 W.
Okablowanie jest w pełni modularne. Do dyspozycji mamy wiązki:
- jedna ATX 24-pin (650 mm),
- jedna EPS 8-pin (650 mm),
- jedna EPS 4+4-pin (650 mm),
- cztery 4x SATA (500 mm + 120 mm pomiędzy kolejnymi),
- jedna 4x Molex (500 mm + 120 mm pomiędzy kolejnymi),
- cztery 1x PCIe 6+2-pin (550 mm),
- jedna 12V-2×6 (650 mm),
- jeden USB 2.0 wewnętrzny.
Plus z pewnością należy się za ATX 24-pin – nie ma podziału na 20+4-pin, który jest tak naprawdę zbędny. Mamy dwie EPS więc tutaj jest ok. Mamy też sporo SATA i cztery wtyczki Molex, ale szkoda, że nie ma mieszanej wiązki, która czasami może się przydać. Cztery PCIe również powinny wystarczyć, choć przy np. dwóch kartach mogło by być ich trochę więcej. Sporym plusem jest 12V-2×6 (600 W) zamiast 12VHPWR. Mogły by być też tutaj jednak dwie takie wtyczki. Dołączony kabel ma końcówkę umieszczoną pod kątem 90° co ma ułatwić jego montaż. Pamiętajcie jednak, że karty mają różnie ją umieszczoną i czasami będzie ona szła w dół karty, a czasami w górę i wtedy napis 600 W będzie do góry nogami. Mogła by być też jeszcze jedna wtyczka obrócona o 180°, co dało by wybór, jak chcecie poprowadzić kabel. USB podłącza się pod wewnętrzne złącze USB 2.0 i pozwala ono na podgląd parametrów zasilacza w oprogramowaniu.
Poza tym długość okablowanie jest odpowiednia i spokojnie sięgniecie nimi do złączy np. na płycie. Wszystkie przewody są w osobnych oplotach, a całość jest naprawdę elastyczna. Nie będzie więc problemów z wygięciem kabla, jeśli będziecie mieli taką potrzebę.
Czytaj też: Krótki test zasilacza FSP Hydro PTM X PRO ATX3.0(PCIe5.0) 1000W
Wnętrze Cooler Master X Silent MAX Platinum 1300
Za chłodzenie odpowiada wentylator Mobius 120 o maksymalnej prędkości 2050 RPM i łożysku LDB. Jest to jedna z lepszych konstrukcji Cooler Master i bez wątpienia będzie świetnie sprawdzała się w zasilaczu. Całość pracuje też półpasywnie, a głośność przy włączonym wentylatorze ma nie przekraczać 25 dBA.
W środku znajdziemy mnóstwo radiatorów, zresztą cała obudowa ma również charakter radiatora. Wnętrze jest też wykonane bardzo dobrze i ciężko jest mieć o coś uwagi. Dwa największe kondensatory są oklejona i nie jestem w stanie bez ingerencji podać ich specyfikacji. Cooler Master deklaruje, że są to z pewnością kondensatory produkcji japońskiej. Nie mogło zabraknąć aktywnego PFC oraz zgodności z ATX 3.1. Zastosowane zabezpieczenia to: zabezpieczenie nadmocowe (OPP), zabezpieczenie nadnapięciowe (OVP), zabezpieczenie przed nadmierną temperaturą (OTP), zabezpieczenie nadprądowe (OCP), zabezpieczenie przed zwarciem (SCP), zabezpieczenie podnapięciowe (UVP), zabezpieczenie przed nieprzewidzianymi prądami udarowymi (SIP).
Oprogramowanie MasterCTRL
Po podłączeniu złącza USB możecie podglądnąć pracę zasilacza w oprogramowaniu MasterCTRL. Tutaj nie miałem żadnych problemów z jego instalacją – od razu wykrył PSU. W oprogramowaniu możecie podejrzeć temperatury podzespołów itp. Natomiast najbardziej powinna interesować nas zakładka z zasilaczem. Można ta zobaczyć sprawność, obroty wentylatora, moc wejściową i wyjściową, temperaturę, napięcia czy prąd na każdej z linii. Można też zobaczyć jak wyglądał rozkład sprawności w czasie. Jest to więc ciekawa opcja do monitorowania pracy zasilacza czy sprawdzania ile rzeczywiście mocy pobiera cały komputer.
Testy Cooler Master X Silent MAX Platinum 1300
Spoczynkiem było wyświetlanie samego pulpitu. Obciążeniem było połączenie programów FurMark + Cinebench R23. W testach temperatury wykorzystałem moduł termowizyjny smartfonu CAT S61.
Napięcia są bardzo dobre. Pod obciążeniem mocno nie spadają, ale są bliskie idealnym. Pod tym względem zasilacz wypada więc znakomicie. W spoczynku PSU działa pasywnie. Po 10 minutach obciążeniach przy dwóch kartach wentylator był już włączony, ale działał praktycznie niesłyszalnie. Co ciekawe gdy zostawiłem tylko RTX 4090 to nawet po 30 minutach obciążeniach całość działała nadal pasywnie. Temperatury również nie są zbyt wysokie, a przy bardzo mocnym obciążeniu widać działający wentylator.
Nie zapominajmy też o wysokiej sprawności potwierdzonej certyfikatem 80 Plus Platinum tylko, że dla 115 V. godnie z nim dla obciążenia 5% sprawność wynosi 76,13%, dla 10% – 4,96%, dla 20% – 90,47%, dla 50% – 92,65%, a dla 100% – 90,81%.
Czytaj też: Krótki test zasilacza FSP Hydro G Pro ATX3.0(PCIe5.0) 1200W
Krótki test Cooler Master X Silent MAX Platinum 1300 – podsumowanie
Cooler Master X Silent MAX Platinum 1300 kosztuje ok. 2200 zł. Cena jest bardzo wysoka, ale w zamian otrzymujemy naprawdę świetny zasilacz.
Zacznę jednak od wad, jakie zauważyłem. Zasilacz mógłby mieć jednak więcej złączy PCIe 6+2-pin oraz dwa 12V-2×6. W szczególności ta ostatnia mogło by być dodana z obróconym złączem o 180°, co pozwoliło by wybrać, jak ma iść do karty graficznej. Mogła by być też dodana mieszana wiązka SATA+Molex, ale to już rzadko się przydaje. Poza tym nie znalazłem niczego, do czego można by się przyczepić.
Okablowanie poza tym jest odpowiednie, elastyczne i ma wystarczającą długość. Jest też w pełni modularne. Cooler Master X Silent MAX Platinum 1300 jest też świetnie wykonany. Potwierdza to aż 15-letnia gwarancja producenta, która jest zdecydowanie dłuższa niż daje większość konkurencji. Obudowa jest po części radiatorem, co ma pomagać w odprowadzaniu ciepła. Zasilacz działa półpasywnie, a nawet jeśli włączy się wentylator to jego nie usłyszycie. Natomiast przy mniejszych obciążeniach powinien on dosyć długo zachować pasywną pracę. Całość wypadała też bardzo dobrze pod względem napięć i spokojnie poradzi sobie nawet z dwoma kartami graficznymi połączonymi z i9-14900K (stąd szkoda, że nie ma dwóch złączy 12V-2×6, tak trzeba jedną kartę podłączyć przez przejściówkę). Plus też za wysoką sprawność, zgodnośc z ATX 3.1 czy możliwość podglądu pracy zasilacza w oprogramowaniu.
Nie mam więc wątpliwości, że jest to konstrukcja, która będzie podstawą Waszego komputera na lata. W szczególności jeśli szukacie bardzo cichego zasilacza czy budujecie możliwie najcichszy zestaw to będziecie z niego bardzo zadowoleni.