Niepokojące wieści płyną z gazem ze wschodu. Drugi tydzień obserwujemy dziwne zjawisko

Na początku sierpnia br. rozpoczęła się kontrofensywa ukraińskiej armii na terenie obwodu kurskiego w Rosji. Według doniesień Ukraińcy przejęli dowodzenie nad stacją pomiary gazu w przygranicznej miejscowości Sudża. Tamtejszym rurociągiem jest transportowany gaz ziemny na południe Europy. Na reakcję rynku nie trzeba było długo czekać. Ceny gazu ziemnego już drugi tydzień z rzędu rosną dynamicznie do góry.
Zdjęcie przykładowego rurociągu

Zdjęcie przykładowego rurociągu

Wielu z nas w ostatnich dniach obserwuje to, co się dzieje w obwodzie kurskim na terenie Rosji. Ofensywa sił ukraińskich wyraźnie zaskoczyła wroga. Ukraińcy zajęli stację pomiaru gazu na rurociągu, którym jest transportowany gaz ziemny z syberyjskiej części Rosji na południe Europy. W związku z działaniami wojennymi na tym terenie ceny surowca poszybowały do góry.

Czytaj też: Miliardy metrów sześciennych gazu. Gigantyczne złoża wywołały napięcia w Azji

Jak informuje serwis WNP.pl, europejskie ceny gazu odnotowały dwucyfrowy wzrost drugi tydzień z rzędu. Wynosi on mniej więcej 10 proc. Tym samym wartość surowca osiągnęła pierwsza raz w tym roku cenę powyżej 40 euro za megawatogodzinę. To wszystko jest odpowiedzią na ostatnie wydarzenia za wschodnią granicą. Rynek obawia się ewentualnych zakłóceń w dostawie gazu ziemnego i dlatego reaguje wzrostem cen.

Główne rurociągi idące z Rosji do Europy. Stan na 2009 rok, nie uwzględnia późniejszych inwestycji / źródło: Samuel Bailey, Wikimedia Commons, CC BY 3.0

Co się dzieje z gazem w Europie? Eksperci wskazują na dynamiczny wzrost cen surowca

Chociaż poczynania Ukrainy mogą nas cieszyć i budzić pewne nadzieje na przyszłość – wszak jest to pierwsze wtargnięcie obcych wojsk na teren Rosji od 1941 roku – to wzrost cen gazu ziemnego może się negatywnie odbić na wielu europejskich gospodarkach. Tomasz Jóźwik z Forsal.pl tłumaczy, że gazociąg idący przez Sudżę jest obecnie ostatnią nitką, przez którą jest transportowany surowiec do Unii Europejskiej.

Czytaj też: Polakom wzrosły rachunki za prąd, a tam mieli go za darmo. Do tego kraju nie jest daleko

Nord Stream idący po dnie Morza Bałtyckiego od Petersburga do Niemiec oraz gazociąg jamalski – z półwyspu Jamał przez Białoruś i Polskę – nie są obecnie używane. Przez Sudżę przechodzi około 6 proc. gazu ziemnego używanego przez kraje UE. Gdyby ten rurociąg został nagle wyłączony z użytkowania, to ceny surowca na naszym kontynencie jeszcze gwałtowniej by podskoczyły.

Czytaj też: Woda może być cieczą, gazem lub ciałem stałym? Możliwości jest znacznie więcej

Warto na koniec dodać, że gazociąg idący przez obwód kurski jest częścią większego projektu zrealizowanego jeszcze w erze komunizmu o nazwie „Braterstwo”. W ramach jego wybudowano w latach 1982-94 olbrzymi rurociąg ze złoża gazowego Urengoj (północno-zachodnia Syberia) aż do ukraińskiego Użhorodu w obwodzie zakarpackim na granicy ze Słowacją. Liczy on 4500 kilometrów długości, przecina dwa łańcuchy górskie – Ural i Karpaty oraz przebiega przez jedne z największych rzek kontynentu – Wołgę, Don i Dniepr.