W XIX wieku narodziła się klasyczna opowieść o wampirze, od tego czasu ciesząca się wielką popularnością w literaturze i filmie. Pierwszą powieścią, w której pojawia się istota zwana wampirem, jest dzieło Johna Polidoriego o tym samym tytule, opublikowane w 1819 r. Największą sławę zdobył jednak „Drakula” (1897) Brama Stokera, gdzie wampir jest wcieleniem słynnego rumuńskiego hospodara. Postać wampira na dobre zadomowiła się w naszej kulturze, a historia o Drakuli doczekała licznych przeróbek; jedną z najbardziej znanych jest „Miasteczko Salem” Stephena Kinga.
Na przestrzeni lat w literaturze medycznej wiele miejsca poświęcono na próbę określenia, czy w micie o wampirach może kryć się ziarno prawdy i czy opis tych krwiożerczych istot mógł być wzorowany na symptomach jakiejś prawdziwej choroby. Najczęściej wymieniana bywa porfiria, wśród której objawów znajduje się niezwykła bladość oraz nadwrażliwość na światło słoneczne.
Do niedawna nie zwracano jednak uwagi na symptomy ofiar ataków wampirów. Pierwszą taką próbę podjęli duńscy naukowcy Stinne Tranekær, Claus Werenberg Marcher, Henrik Frederiksen i Dennis Lund Hansen, którzy w artykule opublikowanym w czasopiśmie „Irish Journal of Medical Science” przeanalizowali opisane w literaturze objawy ofiar tych mitycznych stworów.
Wampiry w kulturze
Badacze skoncentrowali się na trzech klasycznych powieściach, które dały początek gatunkowi: „Wampirze” Johna Williama Polidoriego, „Carmilli” Josepha Sheridana Le Fanu oraz „Drakuli” Brama Stokera. Sporządzili listę opisanych na kartach książek objawów cierpień ofiar wampirów, a także długość ich trwania. Następnie porównali je z zespołami objawów chorób znanych dzisiejszej medycynie.
W opublikowanym w 1819 r. „Wampirze” pojawiają się dwie ofiary, brak jednak szczegółowych informacji na temat ich objawów; autor wspomina jedynie bladość, krew w okolicy ust i klatki piersiowej, a następnie nagłą śmierć. Ale już pochodząca z 1879 r. „Carmilla” opisuje szczegółowo kobiety, ofiary wampira, cierpiące z powodu syndromu nieustannego zmęczenia, gorączki, niezdrowej bladości skóry, problemów z oddychaniem oraz bólów w piersi.
Na kartach książki pojawia się też wzmianka o czerwonych znamionach na skórze, głównie w obrębie klatki piersiowej. Wszystkie symptomy nasilają się z czasem, trwają od 6 tygodni do kilku miesięcy.
Symptomy ofiar ataków wampirów
„Drakula” opublikowany dekadę po „Carmilli” dodaje jeszcze więcej objawów: złe samopoczucie, bladość, nawracające infekcje, narastające zmęczenie, utratę wagi na granicy anoreksji, problemy z oddychaniem oraz zaburzenia odżywiania. Na szyi Lucy Westenra, jednej z głównych bohaterek powieści, pojawiają się dwa czerwone znamiona; dziewczyna cierpi też na częste bóle głowy, dezorientację, a nawet wpada w deliryczny stan podobny do transu.
Niektóre z tych objawów zanikają, ale po kilku dniach powracają. Dwóch opisanych w książce lekarzy charakteryzuje Lucy jako „pozbawioną krwi”; medycy ordynują transfuzje, które czasowo poprawiają stan chorej. Ostatecznie Lucy umiera po 42 dniach od wystąpienia pierwszych symptomów. Podobne objawy ma też dwoje innych bohaterów powieści: Mina Murray i Jonathan Harker.
Badacze doszli do wniosku, że tak szczegółowe opisy cierpień ofiar wampirów musiały być wzorowane na prawdziwej chorobie. Brat Brama Stokera, sir William Thornley Stoker był słynnym chirurgiem mózgu, pisarz miał dostęp do historii chorób pacjentów i omawiał z bratem medyczne kwestie poruszane w książce. Z pewnością opisał więc jakiś zespół, którzy ówcześni lekarze rzeczywiście dostrzegali u pacjentów, ale nie potrafili go jeszcze nazwać.
Choroby niezwiązane z wampirami
Badacze wyeliminowali kilka chorób, których objawy tylko częściowo przypominają te opisane w powieściach o wampirach. Raczej nie była to gruźlica, bakteryjna choroba płuc, przy której chorzy rzeczywiście są bladzi i opadają z sił. Jednak gruźlica została zidentyfikowana i opisana w 1839 r. więc kiedy powstawały „Carmilla” i „Drakula” lekarze potrafili już chorobę rozpoznać i zdiagnozować.
Opisani w powieściach fikcyjni lekarze nie mieliby więc z tym problemów. Również błonica, choroba bakteryjna która utrudnia oddychanie i przełykanie, została nazwana i opisana w 1826 r., więc lekarze pod koniec XIX w. znali dobrze jej objawy. Ponadto w tej chorobie występują też dodatkowe symptomy, takie jak kaszel oraz zmiana koloru skóry w okolicy ust i gardła, które nie zostały opisane w żadnej powieści o wampirach.
Inną możliwą diagnozą cierpień powieściowych ofiar wampirów mogłaby być anemia, niedobór czerwonych krwinek, który prowadzi do permanentnego zmęczenia i niezwykłej bladości. Jednak również ta choroba była dobrze znana lekarzom w XIX w. Lucy Westenra w „Drakuli” cierpiała na anemię jeszcze przed atakiem wampira i ta choroba została u niej prawidłowo zdiagnozowana.
Badacze wzięli też pod uwagę tak rzadką chorobę jak pelagra, zespół wywołany brakiem witaminy B3, czyli niacyny. Charakteryzuje się on jednak m.in. zmianami skórnymi oraz biegunką, a żaden z tych objawów nie został opisany w książkach. Ponadto zazwyczaj jest powiązana z niedoborem substancji odżywczych, a ofiary wampirów w powieściach mogły nie mieć apetytu, lecz nie cierpiały na brak pożywienia.
Osoby chore na białaczkę zainspirowały twórcę Drakuli?
Uczeni doszli do wniosku, że żadna choroba nie pasuje tak idealnie do opisów jak ostra postać białaczki. Leukemia, choroba nowotworowa, która atakuje białe krwinki, została rozpoznana dopiero pod koniec XIX w. Jej najczęściej obserwowane objawy to anemia (i powiązana z nią bladość) oraz podatność na infekcje. Jeśli nie jest leczona, pojawiają się też inne symptomy opisane w powieściach o wampirach.
Choroba daje również objawy neurologiczne, bardzo więc prawdopodobne, że zetknął się z nią brat Brama Stokera, nie umiał jej jednak – podobnie jak inni lekarze w tamtym czasie – prawidłowo zdiagnozować.
Jest prawdopodobne, że opis cierpień ofiar wampirów w dwóch powieściach, które zainspirowały cały gatunek – „Carmilli” Le Fanu i „Drakuli” Stokera – to dość szczegółowy opis ostrej białaczki, choroby niezidentyfikowanej jeszcze w czasie, kiedy powieści powstawały. Jej symptomy musiały być obserwowane przez XIX-wiecznych lekarzy, którzy nie potrafili jednak połączyć objawów z konkretną chorobą.
Być może ten właśnie fakt zainspirował pisarzy do przypisania symptomów działaniom sił nadprzyrodzonych. Pod koniec XIX w. lekarze zidentyfikowali już tę chorobę, jednak model objawów towarzyszących ugryzieniu wampira został zapożyczony przez kolejne pokolenia pisarzy.