Człowiek zaczyna się pocić, przyspieszają oddech i tętno, trzęsą się ręce i nogi. Pojawiają się objawy, którym mózg nadaje określone znaczenie. W latach 60. przeprowadzono pewien eksperyment. Młodzi mężczyźni przechodzili przez dwa rodzaje mostu: wiszący i w pełni stabilny.
Na końcu drogi czekała na nich atrakcyjna kobieta, która prosiła o wypełnienie kwestionariusza osobowości, po czym zostawiała swój numer telefonu, żeby badani mogli sprawdzić, jakie mieli wyniki. Ci, którzy przechodzili przez most wiszący, częściej dzwonili. Kobieta wydawała im się bardziej atrakcyjna, bo rozdygotanie ciała spowodowane lękiem umysł interpretował jako zauroczenie.
W drugiej fazie, po kilku randkach, u osób zakochanych pojawiają się: trudność z zaśnięciem i wybudzeniem, niespokojne sny (choć niekoniecznie związane z daną osobą), a także zaburzenia koncentracji w ciągu dnia.
Żartem mówiąc, z punktu widzenia psychologii miłości, jest to dla nas bardzo szkodliwy stan. Zmienia się również biochemia mózgu – pobudzone zostają ośrodki przyjemności – co powoduje uzależnienie organizmu, przypominające uzależnienie od kokainy. Osoba odrzucona próbuje więc na siłę ratować związek lub natychmiast szuka nowej relacji, aby przywrócić ten stan. Niestety nie ma jednego prostego sposobu na pozbycie się uczucia zakochania.
Odpowiada dr Wojciech Kulesza, Katedra Psychologii Społecznej SWPS