Ostatnie dwa lata zdominowała pandemia COVID-19. W 2022 r. też z pewnością będziemy mieli do czynienia z nowymi odkryciami związanymi z SARS-CoV-2. Możliwe, że pojawią się nowe leki i szczepionki, a także nowe warianty koronawirusa, takie jak delta czy omikron.
Jednak nauka nie ogranicza się tylko do walki z pandemią. Oto przegląd najważniejszych wydarzeń naukowych, których możemy się spodziewać w 2022 roku.
Medycyna: nowe szczepionki na malarię i raka
Pandemia COVID-19 uruchomiła potężny strumień pieniędzy na badania nad szczepionkami, które byłyby w stanie przerwać tragiczną lawinę zakażeń. To dofinansowanie, na niespotykaną w historii skalę, ze strony rządu Stanów Zjednoczonych, Komisji Unii Europejskiej, Fundacji Billa Gatesa, zaowocowało w niecały rok kilkoma wyjątkowo skutecznymi preparatami.
Wskutek pandemii COVID-19 błyskawiczną karierę zrobiła nowa metoda. Okazało się, że można zmusić komórki do produkcji jakiegoś białka, dostarczając im fragment kodu genetycznego z receptą na jego produkcję. W ten sposób powstały szczepionki Pfizera i Moderny, zawierające RNA odpowiedzialny za jedno z białek wirusa SARS-CoV-2.
Teraz ta sama technologia toruje drogę do rewolucji w leczeniu wielu innych chorób. Moderna testuje aż 24 różne nowe szczepionki, w tym chroniące przed HIV i grypą. mRNA jest też wykorzystywany w eksperymentalnych szczepionkach przeciw czerniakowi. Z kolei w Wielkiej Brytanii stosowana będzie terapia genowa na wysoki poziom cholesterolu.
Zaawansowane badania toczą się nad szczepionką na malarię o nazwie RTS,S, którą podano ponad 650 tysiącom dzieci w trzech krajach Afryki. Inna szczepionka R21 wykazała skuteczność w przypadku 450 dzieci, na których ją badano. Badania wykazały też, że szczepionka przeciw malarii o nazwie PfSPZ-CVac oparta na żywych zarodźcach malarii chroni niemal wszystkich zaszczepionych.
Jest szansa, że w 2022 roku do szerokiego stosowania w Afryce trafi preparat RTS,S. Organizacja Gavi przeznaczy na to 155 mln dolarów. To zapewni wsparcie dla programu szczepień przeciw malarii co najmniej do 2025 r.
Fizyka: do gry wracają LHC i W7-X oraz obserwatoria fal grawitacyjnych
Po trwających wiele lat udoskonaleniach do gry wraca Wielki Zderzacz Hadronów (Large Hadron Collider, LHC). Znajdujący się w europejskim centrum badań jądrowych CERN akcelerator ma ruszyć w czerwcu 2022 r. Przebudowano w nim m.in. detektory CMS i Atlas. Będą one jeszcze dokładniej rejestrować zderzenia atomów i cząstek, do których dochodzi w LHC. Fizycy liczą na nowe odkrycia wyjaśniające budowę materii.
Do gry wróci także reaktor termojądrowy Wendelstein 7-X (W7-X), zlokalizowany w Niemczech. W badania tam prowadzone zaangażowani są też polscy naukowcy. W7-X jest na dobrej drodze do osiągnięcia kontrolowanej syntezy termojądrowej. Jeśli to się uda, ludzkość zyska nowe, bardzo wydajne i bezpieczne źródło energii.
Unowocześnione zostały także wszystkie detektory fal grawitacyjnych na świecie. Dwa z nich są w USA, po jednym we Włoszech i Japonii. Dzięki ulepszonej aparaturze będą w stanie rejestrować jeszcze bardziej egzotyczne zjawiska. Astronomowie chcą wychwycić fale grawitacyjne wytwarzane przez krążące wokół siebie supermasywne czarne dziury.
Na początku 2022 r. ma ruszyć nowa instalacja badawcza w USA. Akcelerator Facility for Rare Isotope Beams (FRIB) ma wytwarzać tysiące rzadkich izotopów pierwiastków. Zbudowanie tej aparatury kosztowało 370 mln dolarów. Dane z FRIB pomogą fizykom jądrowym i zajmującym się cząstkami elementarnymi.
Kosmos: misje na Księżyc i Marsa, pracę rozpocznie teleskop Webba
Ludzie na razie nie wylądują na Księżycu (załogowa misja ma polecieć tam przed 2025 r.). Trafiać tam natomiast będą kolejne pojazdy bezzałogowe, zainspirowane sukcesem chińskiego Yutu 2. W tym roku na Księżyc mają polecieć trzy sondy amerykańskie, w tym Artemis I i CAPSTONE.
Na Księżyc dotrą także lądowniki z Rosji (Luna 25), Indii (Chandrayaan-3) i Japonii (SLIM). Do tej stawki dołączy Korea z sondą Korea Pathfinder Lunar Orbiter oraz Zjednoczone Emiraty Arabskie z łazikiem Rashid (na Księżyc dostarczy go japońska rakieta).
Także w 2022 r. do użytku wejdą rakiety dalekiego zasięgu. Chodzi o Space Launch System NASA oraz Starship firmy SpaceX. Dzięki nim eksploracja kosmosu ma być łatwiejsza. Na Marsa natomiast poleci we wrześniu rosyjsko-europejska misja ExoMars. Jej częścią będzie łazik marsjański Rosalind Franklin.
Naukowcy spodziewają się też pierwszych danych z Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba. Poleciał on w kosmos 25 grudnia. Przez najbliższe tygodnie będzie rozkładał się w przestrzeni kosmicznej. Gdy dotrze na miejsce – do tzw. punktu L2, 1,5 mln km od Ziemi – przekonamy się, czy wart 10 mld dolarów sprzęt działa poprawnie.
Latem w kierunku układu Jowisza uda się sonda JUICE Europejskiej Agencji Kosmicznej. Na pokładzie tej sondy znajdzie się polski instrument The Radio & Plasma Waves Investigation. To zestaw sensorów umożliwiający badanie oddziaływania silnego pola elektromagnetycznego Jowisza na największe księżyce tego gazowego olbrzyma.
Klimat: nowe satelity monitorujące gazy cieplarniane
Walka z katastrofą klimatyczną ma dziś wydźwięk przede wszystkim polityczny. Niestety, państwa nie są w stanie dogadać się w kwestii radykalnego obniżenia emisji CO2. Choć danych naukowych, które za tym przemawiają, nie brakuje. Podobnie jest z technologiami “schładzania Ziemi” i odnawialnymi źródłami energii.
Jednak naukowcy nadal potrzebują więcej informacji dotyczących zmian klimatu. Pomoże im to m.in. tworzyć bardziej dokładne modele klimatyczne. W tym celu wyślą na orbitę Ziemi nowe satelity obserwacyjne. Będzie wśród nich m.in. MethaneSAT, który od października 2022 r. ma monitorować poziom metanu w atmosferze. Badania te prowadzi organizacja Environmental Defense Fund. Z kolei w ramach projektu Carbon Mapper w kosmos polecą dwa inne satelity badające klimat.