Nothing podbija segment budżetowy. Prezentuje nowe słuchawki i pierwszy smartwatch

Wraz ze swoim najnowszym smartfonem Nothing weszło na półkę premium i najwyraźniej nie ma zamiaru się z niej ruszać. To jednak nie oznacza, że firma nie wypuści już niczego tańszego. Właśnie to zrobiła, ale w ramach swojej submarki CMF by Nothing.
CMF Watch Pro
CMF Watch Pro

Kilka ciekawych premier od Nothing

Jakiś czas temu dowiedzieliśmy się, że Nothing powołało do życia sumbmarkę CMF by Nothing. Jak powiedział Carl Pei, współzałożyciel i dyrektor generalny firmy, nowa marka skupi się na zwiększeniu dostępności projektów z najwyższej półki. Po prostu chodzi o to, żeby design znany z flagowych produktów przenieść do tych tańszych modeli. Dziś te obietnice zostały zweryfikowane, bo na rynek trafiły trzy pierwsze urządzenia – słuchawki douszne, smartwatch i ładowarka GaN. Sprzęty Nothing łączy projekt z przezroczystą obudową ujawniającą to, co kryje się w środku urządzeń. CMF by Nothing też ma własny styl, choć już nie tak charakterystyczny jak główna marka. Widać jednak odważne kolory i design, który kojarzy się raczej z dużo wyższą półką.

Pierwszą z nowości są bezprzewodowe słuchawki Buds Pro skryte w okrągłym, płaski etui przypominającym pudełko z pudrem. Oferują aktywną redukcję szumów z deklarowaną redukcją 45 dB w szerokim zakresie 5000 Hz. Mają też najbardziej pojemny akumulator ze wszystkich słuchawek Nothing, bo zapewniają 6,5 godziny pracy z ANC i 11 godzin bez ANC, natomiast z użyciem etui ładującego, ten czas wydłuża się do 39 godzin. To świetny wynik, o ile ma pokrycie w rzeczywistości. Przetworniki audio są wykonane z LCP+PU i umożliwiają regulację basów w czasie rzeczywistym. Co ciekawe, konfiguracja słuchawek odbywa się z poziomu aplikacji Nothing X, tej samej, która obsługuje zaawansowane słuchawki Nothing, użytkownicy dostaną więc dostęp do konfigurowalnego korektora i możliwości dostosowania sterowania dotykowego. CMF Buds Pro będą dostępne w trzech kolorach: ciemnoszarym, jasnoszarym i pomarańczowym. Ich cena wynosi około 3499 rupii, a więc ~180 złotych.

Następnym nowo zaprezentowanym sprzętem jest smartwatch CMF Watch Pro. Ten zegarek wyposażono w duży 1,96-calowy wyświetlacz AMOLED o rozdzielczości 410 x 502 i maksymalnej jasności ponad 600 nitów. Wyświetlacz odświeża się z częstotliwością 58 Hz, co zapewnia płynniejsze wrażenia w porównaniu do 30 Hz w innych, niedrogich smartwatchach. Z funkcji zdrowotnych znajdziemy tu opcję monitorowania tętna i nasycenia krwi tlenem w czasie rzeczywistym, monitorowanie snu i stresu. Do tego zintegrowana nawigacja GPS zapewnia śledzenie lokalizacji podczas biegania, jazdy na rowerze, chodzenia i pieszych wędrówek. Zegarek obsługuje naprawdę obszerną listę aktywności, które można śledzić. W dodatku umożliwia wykonywanie i odbieranie połączeń dzięki zintegrowanemu mikrofonowi i głośnikowi. Akumulator o pojemności 340 mAh ma wystarczyć nawet na 13 dni pracy.

Z wyglądu ten zegarek mocno przypomina Apple Watch Ultra, zwłaszcza przez ten pomarańczowy pasek. Oczywiście daleko mu do niego, ale i tak specyfikacja prezentuje się ciekawie. CMF Watch Pro dostępny jest w dwóch wariantach wykończenia: Dark Grey z matowym aluminium z jasno- i ciemnoszarym paskiem oraz Metallic Grey z pomarańczowym paskiem i polerowanym, błyszczącym aluminium otaczającym kopertę. Pierwszy wariant kosztuje 4499 rupii indyjskich (ok. 240 zł), natomiast druga wersja jest nieco droższa i trzeba zapłacić za nią 4999 rupii (ok. 260 zł).

Obok słuchawek i smartwatcha zadebiutowała też ładowarka CMF Power 65W GaN z dwoma portami USB-C i jednym portem USB-A do jednoczesnego ładowania. Jak wskazuje na to nazwa, całkowita moc wyjściowa jest ograniczona do 65 W, którą można dostarczyć w kombinacji 45 W i 20 W przez dwa porty USB-C, 45 W i 18 W przez porty USB-C1 i USB-A oraz łącznie 15 W przez USB -Porty C2 i USB-A. Ładowarka obsługuje większość głównych protokołów ładowania, w tym PD3.0, QC4.0+/3.0/2.0, SCP, FCP, PPS, AFC, Samsung 9V2A, DCP i Apple 2.4A. Jest również zgodna z kablami z certyfikatem Apple MFI. Cena? 2999 rupii (ok. 150 zł).

Czy można się spodziewać globalnej dostępności tych urządzeń? Ładowarka pozostanie tylko w Indiach, a co do słuchawek i smartwatcha, nie mamy pewności. Nothing nie wypowiedziało się jeszcze na temat globalnej premiery.