Kompleksowe dane zebrane przez sieć amerykańskich Centrów Kontroli i Prewencji Chorób (CDC) każą traktować ciężarne jako grupę podwyższonego ryzyka i jako taką, umieszczać w pierwszej grupie osób do szczepień (gdy już immunizacja na koronawirusa będzie możliwa). Informacje z CDC wskazują także, że dużo bardziej zagrożone od kobiet rasy kaukaskiej (białych) są Azjatki, Latynoski i kobiety czarnoskóre.
Te wnioski płyną z analizy ponad 400 tys. kobiet w wieku 15 – 44 lata które doświadczyły symptomów COVID-19 między styczniem a październikiem tego roku. Generalne ryzyko zarażenia się czy ciężkiego przejścia choroby jest dla pań spodziewających dziecka relatywnie niskie. Gdy CDC zbadało potwierdzone laboratoryjnie przypadki 23,4 tys. zainfekowanych koronawirusem kobiet w ciąży okazało się, że tylko dla 34 COVID-19 zakończył się śmiercią. To 2 promile. W przypadku kobiet które nie są w ciąży, odsetek zgonów wynosi 1 promil.
Gdy dwie kobiety, w tym jedna w ciąży, trafiają do szpitala z powodu COVID-19, jest niemal trzykrotnie bardziej prawdopodobne, że ciężarna trafi na oddział intensywnej opieki (10,5 / 3,9 na każde 1000 przypadków), bardziej prawdopodobne, że zostanie podłączona do respiratora (2,9 / 1,1 na każde 1000 przypadków). Częściej także podlegają procedurze pozaustrojowego utlenowania krwi, ECMO (0,7 / 0,3 na każde 1000 przypadków).
W innym raporcie CDC oceniło też ryzyko, że dziecko ciężarnej z COVID-19 będzie wcześniakiem. Po analizie 3912 porodów zauważono, że spośród nich 12,9 proc. miało miejsce przed terminem. W przypadku całej ludności USA w 2019 roku ten odsetek wynosił 10,2 proc.
– Młody wiek i przekonanie o pełni zdrowia dają bezpodstawne poczucie bezpieczeństwa wobec COVID-19. W mojej praktyce lekarskiej widziałem już ciężarne kobiety pod respiratorami. To wpływa na matkę, na poród, na dziecko. Nie mamy możliwości przewidzieć dokładnie jak, więc zalecamy ostrożność. Maski i trzymanie się na dystans od ludzi, którzy mogą być chorzy – tłumaczy w ”Washington Post” David Jaspan, niezwiązany z raportem CDC szef położnictwa i ginekologii w Einstein Healthcare Network w Filadelfii.
Kobiety w ciąży bywają niestety zbyt późno diagnozowane, bo część objawów COVID-19 jak zmęczenie, mdłości czy wymioty jest zbieżnych z przypadłościami odczuwanymi przez brzemienne. Fakt, że notuje się większe ryzyko infekcji czy ciężkiego przechodzenia choroby przypisywany jest zmianom fizjologicznym wywołanym ciążą. Chodzi o podwyższone tętno, większe zapotrzebowanie na tlen, zmniejszoną pojemność płucną czy wahania układu immunologicznego.
– Jeżeli spojrzeć zbiorczo na dane przedstawione przez CDC, mogą z nich płynąć konsekwencje dla kolejności, w której szczepić się będzie kobiety ciężarne. Zważywszy na wskazane ryzyko, nie powinniśmy odmawiać im szansy na immunizację – zauważyła w rozmowie z ”Washington Post” Denise Jamieson, szefowa położnictwa i ginekologii na uczelni Emory.