Rok temu w ramach projektu o nazwie Teleskop Horyzontu Zdarzeń (EHT) uzyskano serię zdjęć cienia czarnej dziury. Rozmazany jasnożółty pierścień pokazywano w większości serwisów informacyjnych na świecie. Kształt ten uformowała plazma wirująca wokół czarnej dziury. Ciemna centralna cześć to najpewniej tzw. horyzont zdarzeń czarnej dziury, czyli miejsce z którego nie jest już w stanie uciec nawet światło.
Jak polski astronom z Black Hole Initiative na Harvard University oraz Harvard & Smithsonian Center for Astrophysics wyjaśnił w informacji prasowej, słynna fotografia z ubiegłego roku powstała dzięki obserwacjom prowadzonym w ciągu jednego tygodnia w kwietniu 2017 roku. Naukowcy chcąc zobaczyć, czy półkolisty kształt zmieniał się w czasie sięgnęli do archiwalnych informacji.
fot. M. Wielgus, D. Pesce & the EHT Collaboration
Poszerzone analizy dla okresu 2009 – 2017 (częściowo zbyt niedokładne, by mówić o możliwości zrobienia ”fotografii”, posłużono się więc modelowaniem statystycznym) pokazały, że o ile sama czarna dziura określana jako M87* spełnia założenia teoretyczne odnośnie średnicy i masy, to kształt jej pierścienia nietypowo obraca się na przestrzeni prowadzonych w tych latach obserwacji.
Czym jest owo pozorne kołysanie się? To objaw turbulencji wywołanych obecnością pól magnetycznych w przepływie jonizowanej materii opadającej na czarną dziurę (dynamiczna struktura przepływu akrecyjnego).
Na nowym badaniu wysiłki dr Wielgusa i jego współpracowników się nie zamknęły. Naukowcy planują kolejną analizę poszerzoną o dane uwzględniające obserwacje dodatkowym teleskopem na Grenlandii. Dwie kolejne zaplanowane na rok 2021 pozwolić mają na polepszenie jakości obrazu.
Teleskop EHT to sieć radioteleskopów rozsianych po całym świecie pracujących na falach milimetrowych i submilimetrowych. Dzięki możliwości jednoczesnego zapisu danych z wszystkich urządzeń (interferometria wielkobazowa) tworzą razem teleskop o rozmiarach Ziemi.