Chrome na Androidzie skutecznie ochroni nasze poufne informacje przed wzrokiem innych osób

O ile na wyciek poufnych informacji często nie możemy nic poradzić, o tyle zawsze powinniśmy uważać na to, co sami udostępniamy. Czasem chwila nieuwagi wystarczy, by ktoś poznał nasze dane, zwłaszcza podczas udostępniania ekranu. Na szczęście nowa funkcja Chrome na Androidzie ma temu przeciwdziałać. 
Chrome na Androidzie skutecznie ochroni nasze poufne informacje przed wzrokiem innych osób

Przeglądarka Chrome lepiej zadba o naszą prywatność

Udostępnianie ekranu to bardzo przydatna funkcja. W ten sposób łatwo możemy wytłumaczyć komuś działanie jakiejś funkcji, pokazać zdjęcia z wakacji czy przedstawić prezentację podczas spotkania online. Korzystamy z tej opcji coraz częściej, nie tylko na komputerze, ale też telefonie. Problem w tym, że decydując się na jej uruchomienie, możemy przypadkowo wyjawić innym poufne informacje — przypadkowe mignięcie hasła czy danych karty kredytowej może mieć dla nas przykre konsekwencje. Dlatego właśnie Google postanowił przygotować specjalną funkcję, która pozwoli uniknąć nieprzyjemności. 

Czytaj też: Jeden z popularnych smartfonów Samsunga załapał się na promocję. To świetna okazja, żeby go kupić

W wersji testowej Chrome na Androidzie zauważono nową eksperymentalną flagę, pod którą ukrywa się funkcja automatycznego wykrywania i usuwania poufnych danych podczas udostępniania lub nagrywania ekranu. Z opisu flagi wynika, że „jeśli na stronie znajdują się poufne pola formularza (takie jak karty kredytowe, hasła), cały obszar treści jest redagowany podczas udostępniania ekranu, nagrywania ekranu i podobnych działań”.

Czytaj też: Mapy Apple na Androidzie? Gigant w końcu zamierza na poważnie rywalizować z Google

Jest to bardzo przydatna opcja, zwłaszcza dla osób, które często udostępniają ekran lub nagrywają jego treść. Taka funkcja doda nam kolejną warstwę prywatności.

Czytaj też: Kolejna mała, ale przydatna zmiana na WhatsAppie. Czatowanie stanie się przyjemniejsze

Warto też wspomnieć, że do tej pory ten poziom ochrony danych był dostępny jedynie w trybie incognito w Chrome, bo tam domyślnie była wyłączona opcja przechwytywania ekranu. Nowa funkcja będzie jednak znacznie wygodniejsza, bo nadal będziemy mogli udostępniać ekran, ale już bez wrażliwych informacji. Mimo tego zawsze należy samemu dbać o własne bezpieczeństwo, bo funkcja może i będzie przydatna, jednak czy niezawodna? O tym przekonamy się dopiero za jakiś czas, bo dopiero zmierza do kanału Canary. W stabilnej wersji zobaczymy ją więc zapewne bliżej końca roku, o ile po drodze nie pojawią się żadne komplikacje.