Chiny ostrzegają: Japonii zagraża megatrzęsienie ziemi. Wpłynie na 10 milionów ludzi

O tym, jak niszczycielskie mogą być trzęsienia ziemi mieszkańcy Japonii wiedzą lepiej niż ktokolwiek inny. Potężne wstrząsy sejsmiczne i wywołane nimi tsunami nieco ponad dekadę temu wywołało prawdziwą katastrofę naturalną i pochłonęło życie tysięcy mieszkańców tego wyspiarskiego kraju. Skutki tego zdarzenia, szczególnie ze względu na uszkodzenie elektrowni jądrowej w Fukushimie, odczuwalne są w całym regionie do dnia dzisiejszego. Problem w tym, że może być jeszcze gorzej.
Chiny ostrzegają: Japonii zagraża megatrzęsienie ziemi. Wpłynie na 10 milionów ludzi

Pesymistycznymi prognozami dla Japonii podzielili się ostatnio naukowcy z Chińskiego Towarzystwa Sejsmologicznego. Według przeprowadzonych przez nich analiz Japonii grozi prawdziwe megatrzęsienie ziemi, które w najgorszym scenariuszu może wywołać nawet 10-metrowe tsunami. W efekcie według szacunków może zginąć nawet 320 000 osób, a 9,5 miliona będzie zmuszonych do ewakuacji. Źródłem takiego trzęsienia ziemi ma być długie na 700 kilometrów pęknięcie w rowie tektonicznym Nankai na wschodnim wybrzeżu kraju.

Nie trzeba tutaj dodawać, że gdyby faktycznie do takiego zdarzenia doszło, mielibyśmy do czynienia nie tylko z katastrofalnym załamaniem japońskiej gospodarki, ale także z naprawdę dewastującym wpływem na gospodarkę całego świata.

Czytaj także: O tym rodzaju tsunami jest zdecydowanie za cicho. Nie tylko Matka Natura się go obawia

W opublikowanym kilka dni temu w internecie filmie, specjaliści przekonują, że zagrożenie dla Japonii jest realne. Warto tutaj przypomnieć, że zaledwie kilka tygodni temu japońska wyspa Kiusiu była świadkiem wstrząsów o sile 7,1 magnitudo. Źródłem tych wstrząsów było pękniecie w rowie tektonicznym Nankai, dokładnie to samo, które może teraz grozić znacznie poważniejszymi wstrząsami.

Badacze z Państwa Środka przekonują, że kolejne trzęsienie może miec siłę nawet 8,5 magnitudo. Gdyby jednak doszło do całkowitego pęknięcia w rowie Nankai, trzęsienie ziemi mogłoby osiągnąć nawet 9,1 magnitudo.

Tak silne wstrząsy mogą wygenerować falę tsunami o wysokości ponad 10 metrów, która będzie w stanie zniszczyć niemal 2,5 miliona budynków i zmusić do przesiedlenia nawet 10 milionów ludzi. Byłby to kataklizm na niespotykaną dotąd skalę.

Czytaj także: Odkryli tajemniczy uskok w Ziemi. Może to być niepokojący “włącznik” fal tsunami

Źródłem całego zagrożenia jest rów Nankai będący miejscem styku filipińskiej i pacyficznej płyty tektonicznej. Tak się pechowo składa, że najbliżej rowu znajdują się miasta będące głównymi ośrodkami gospodarczymi Kraju Kwitnącej Wiśni. Zniszczenie miast takich jak Chugoku i Kansai wpędziłoby Japonię w kryzys gospodarczy, z jakim dotąd kraj ten się nie mierzył.

Warto tutaj zauważyć, że autorzy pesymistycznej prognozy nie są odosobnieni w swojej opinii. Także specjaliści z Japońskiej Agencji Meteorologicznej przyznają, że po wstrząsach z początku sierpnia, ryzyko wystąpienia silnego trzęsienia ziemi w najbliższym czasie istotnie wzrosło.

Co więcej, naukowcy zauważają, że w rejonie rowu Nankai do silnych trzęsień ziemi dochodzi średnio raz na stulecie. Ostatnie poważne wstrząsy miały tu miejsce w 1946 roku, a więc z każdym nadchodzącym rokiem ryzyko kolejnego zdarzenia tego typu będzie tylko rosło.