Trudno sobie dzisiaj wyobrazić prowadzenie działań wojennych bez skutecznej armii dronów, a wiele wskazuje, że ich wykorzystanie w kolejnych dekadach będzie jeszcze większe. Przyszłością marynarki wojennej są okręty desantowe pozwalające na obsługę bezzałogowców, podobnie jak robią to klasyczne lotniskowce z myśliwcami.
Czytaj też: Nowy chiński lotniskowiec gotowy do służby. Zdjęcia satelitarne są jednoznaczne
Chiny mają już trzy tradycyjne lotniskowce (jeden zakupiony od Ukrainy i gruntownie przebudowany), ale czwarty to “potwór” z zupełnie innego świata. Chociaż powstaje w tajemnicy i wciąż jest badany przez amerykańskich analityków, kilka szczegółów o nim wyszło na światło dzienne.
To nie będzie kolejny lotniskowiec, a znacznie bardziej zaawansowany okręt desantowy
Oficjalne szczegóły dotyczące typu 076, który armia USA obecnie nazywa również klasą Yulan, pozostają ograniczone. Pierwsze dowody na to, że Marynarka Wojenna Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej (PLAN) była zainteresowany takim okrętem, pojawiły się w 2020 roku. Nazwa typu 076 odzwierciedla doniesienia, że projekt może być przynajmniej częściowo oparty na istniejącym typie 075. Przegląd zdjęć satelitarnych z Planet Labs wskazuje, że ma on ok. 263 m długości i 43 m szerokości. Dla porównania, ponownie na podstawie zdjęć satelitarnych, typ 075 ma 239 m długości i 32 m szerokości, podczas gdy Fujian ma blisko 316 m długości i prawie 84 m szerokości. Szacowana wyporność typu 076 to 35 000–40 000 ton po pełnym załadowaniu, co umieszcza okręt w podobnej kategorii wielkości co USS America.
Czytaj też: Kronos to okręt podwodny, jakiego jeszcze nie było. To, co robi w wodzie, nie mieści się w głowie
Pojawiające się obrazy sugerują, że pokład lotniczy typu 076 będzie miał prostą, kwadratową konfigurację, prawdopodobnie ze znacznymi usprawnieniami w celu dostosowania do zaawansowanych technologii lotniczych. Spekulacje na temat konstrukcji okrętu sugerują włączenie katapult elektromagnetycznych i zaawansowanego sprzętu zatrzymującego, zoptymalizowanego pod kątem dronów.
Co więcej, jednostka nie jest budowana na tradycyjnym planie jednokadłubowca, ale jako katamaran, z dwoma kadłubami i dużym pokładem lotniczym, odpowiednim do wystrzeliwania dronów wielkości MQ-1 Predatora. Nie jest do końca jasne, dlaczego Chiny wybrały takie podejście, ale mówi się, że może być to rodzaj eksperymentalnej platformy startowej. Miałoby to jeszcze więcej sensu, gdyby sam okręt także był bezzałogowy.
Chiny nie są jedynym krajem, który inwestuje czas i pieniądze w tzw. lotniskowce dronów. Turcja i Iran podobno także budują takie okręty. Na początku roku pojawiły się sugestie, że Iran przekształca 24-letni kontenerowiec znany jako “Sarvin” w transportowiec dronów, który ma zostać ochrzczony jako “Shahid Bagheri”, planując wyposażenie go w UAV o dużym zasięgu. Same Chiny wydają się być na tyle optymistyczne w stosunku do projektu, że podobno budują już drugą, większą jednostkę tego typu. Natomiast ani Stany Zjednoczone, ani Wielka Brytania, ani Francja, ani żadna inna zachodnia marynarka wojenna nie zaczęła jeszcze budować własnych lotniskowców dronów.
Nowy chiński powstaje w stoczni Changxing Island w Szanghaju, obiekcie powiązanym z filią Hudong-Zhonghua China State Shipbuilding Corporation. Stocznia ta, strategicznie położona obok stoczni Jiangnan, podkreśla integrację chińskich możliwości przemysłowych marynarki wojennej, ponieważ to właśnie tam narodził się lotniskowiec Fujian.