Chiny mają nową artylerię. Dongfeng EQ2050 straszy 16-kontenerową wyrzutnią

Rozwój systemów artyleryjskich ciągle trwa i poza tradycyjnymi haubicami, przyjmuje również formę wieloprowadnicowych wyrzutni, które zsyłają na cel nierzadko całe salwy pocisków napędzanych silnikami odrzutowymi. Do takich właśnie systemów należy stworzony przez Chiny Dongfeng EQ2050 z wyrzutnią pocisków.
Zdjęcie poglądowe
Zdjęcie poglądowe

Dzięki Dongfeng EQ2050 Chiny wprowadziły właśnie nowy wymiar precyzji i mobilności na pole walki

Chiny zaprezentowały najnowszy wariant opancerzonego pojazdu Dongfeng EQ2050, który został wyposażony w obrotową wyrzutnię rakiet z szesnastoma kanistrami. Ten nowy system, zaobserwowany po raz pierwszy w Zachodnim Dowództwie Armii Ludowo-Wyzwoleńczej, wskazuje na postępy w chińskich zdolnościach artyleryjskich, choć nie wykorzystuje najnowszych osiągnięć w zakresie wyrzutni. Sam w sobie Dongfeng EQ2050 nie jest niczym nowym, bo to chińska podróbka Humvee powstająca od wielu lat, ale jego wersja z wyrzutnią już nowa jest. Na pierwszy rzut oka widać po nim, że kładzie nacisk na mobilność i adaptacyjność, co tylko podkreśla rosnącą wagę szybkiego rozmieszczania i funkcjonalności wielozadaniowej, a to zwłaszcza w nowoczesnych operacjach wojskowych.

Czytaj też: F-22 się chowa, a F-35 ucieka. Chiny mają myśliwiec nowej generacji, który rozstawi konkurencję po kątach

Dongfeng EQ2050

Zmodernizowana platforma Dongfeng EQ2050, która jest przystosowana m.in. do obsługi wieloprowadnicowych systemów rakietowych (MLRS), wykorzystuje modułowe podejście w swojej strukturze. Została wyposażona w 16-kanistrową wyrzutnię zamontowaną na stabilizowanej obrotnicy, dzięki czemu oferuje elektryczne sterowanie elewacją i kierunkiem, co dodatkowo zwiększa jej precyzję. Kluczową cechą tego systemu jest mobilność, umożliwiająca pojazdom szybkie dotarcie na miejsce, wykonanie sekwencji ostrzału i wycofanie się przed potencjalnym kontratakiem. Taka zwinność minimalizuje narażenie na ataki i zwiększa elastyczność operacyjną w sytuacjach wysokiego ryzyka.

Czytaj też: Chiny budują w cieniu góry klucz do wygranej. Dopiero satelity odkryły sekret kraju

Czym więc strzela Dongfeng EQ2050? Okazuje się, że niczym nowym, bo jej wyrzutnia bazuje na modelu FHJ01 o kalibrze 62 mm, który został wprowadzony do użytku po raz pierwszy w latach 80. Wiemy, że ten nowy system poprawia zasięg, precyzję i wszechstronność oryginału, ale dokładny wpływ tych poprawek jest ciągle tajemnicą. Oryginalnie wyrzutnia FHJ01 została zaprojektowana do działań na krótkim dystansie, wystrzeliwując pociski dymne i zapalające na odległość do 800 metrów. Te właśnie pociski doczekały się udoskonalonych systemów napędowych, zmodernizowanych mechanizmów zapłonu oraz ulepszeń w zakresie samej amunicji, dzięki czemu jest ona w stanie działać w różnych warunkach środowiskowych, w tym na dużych wysokościach i przy niskich temperaturach.

Czytaj też: Chiny zamykają usta konkurencji. Mają wahadłowiec kosmiczny przyszłości

Wiemy, że nowy system wyrzutni jest przystosowany do wystrzeliwania trzech kluczowych rodzajów amunicji. Mowa o bombach dymnych FYD02, które to tworzą zasłonę dymną o szerokości 25 metrów, zapewniając wizualne ukrycie i zakłócenia w podczerwieni, bombach zapalających FRS02 o zasięgu 8 metrów oraz bombach zapalających typu 8 z fosforowymi ładunkami, które oddziałowują na obszar o powierzchni 80 m². Co ciekawe, trafiły do nas informacje, że pomimo obiecujących możliwości, system napotyka pewne wyzwania. Raporty z ćwiczeń wskazują na sporadyczne problemy techniczne, takie jak nieprawidłowe dopasowanie włazów wpływające na stabilność ostrzału. Te problemy, choć drobne, podkreślają potrzebę rygorystycznych testów i kontroli jakości, a kiedy te wyzwania przejdą już do historii, Chiny najpewniej zajmą się poprawkami w zakresie samych pocisków, bo ich kaliber i zasięg ograniczają potencjał systemu.