Już od czasów zimnej wojny amerykańscy naukowcy planowali stworzyć i umieścić na orbicie geostacjonarnej (a więc 36 000 kilometrów nad powierzchnią Ziemi) własne satelity wyposażone w radary. Jak dotąd jednak to się nie udało i Amerykanie muszą ograniczyć się do satelitów radarowych znajdujących się na niskiej orbicie okołoziemskiej. To spore ograniczenie, bowiem opisywany tutaj chiński satelita umieszczony w jednym miejscu może stale nadzorować aktywność nad jedną trzecią powierzchni naszej planety.
Naukowcy przyznają, że chiński satelita stanowi duży krok naprzód w dziedzinie teledetekcji satelitarnej. Zastosowany na jego pokładzie sprzęt jest w stanie połączyć wiele wiązek mikrofalowych między dwoma obiektami w przestrzeni kosmicznej, istotnie wzmacniając siłę i stabilność sygnału radarowego. W efekcie, korzystając z niego, chińscy inżynierowie są w stanie tworzyć wysokiej rozdzielczości obrazy powierzchni Ziemi praktycznie niezależnie od warunków pogodowych, jak i pory dnia i nocy.
Czytaj także: Starlink – nowy sojusznik Chin w walce z amerykańskimi myśliwcami?
Oficjalnie władze w Pekinie przekonują, że satelita wykorzystywany jest do celów meteorologicznych, jak i monitorowania katastrof czy w rolnictwie. Jak można się jednak spodziewać, Amerykanie dostrzegają jednak w nim zagrożenie dla swojego potencjału strategicznego. Jakby nie patrzeć, za pomocą tego i innych satelitów, Chiny mają obecnie ciągły wizualny i radarowy widok na dużą część powierzchni Ziemi. Co więcej, eksperci wskazują, iż satelita może zostać włączony do chińskiej sieci rozpoznania satelitarnego, znacząco zwiększając zdolności do śledzenia i namierzania zasobów na powierzchni Ziemi i to w czasie rzeczywistym.
Jedno jest pewne, w przypadku tego konkretnego satelity mamy do czynienia z kilkoma istotnymi innowacjami. Satelita wyposażony jest w rozkładaną antenę o średnicy 20 metrów, która precyzyjnie syntetyzuje wiązki mikrofalowe. Jakby tego było małe, Ludi może wykorzystywać zarówno satelity sieci GPS, jak i Beidou do precyzyjnego pozycjonowania na orbicie geosynchronicznej. Wisienką na torcie jest tutaj specjalny algorytm kompensujący zniekształcenia krzywizny orbity, które zazwyczaj rozmywają i zniekształcają obrazy radarowe. Dzięki niemu Chiny mają dostęp do wysokiej rozdzielczości obrazu w praktycznie każdych warunkach.
Czytaj także: Chińczycy znaleźli poważną słabość amerykańskiego radaru i mogą ją wykorzystać
Chińscy naukowcy nie tylko zatem osiągnęli przewagę nad swoimi konkurentami, ale już pracują nad satelitami radarowymi kolejnej generacji, które tylko pogłębią przepaść w możliwościach prowadzenia nadzoru radarowego.
W miarę jak Chiny kontynuują rozbudowę swojej infrastruktury rozpoznania kosmicznego, Ludi Tance 4-01 oznacza znaczącą zmianę w globalnych możliwościach prowadzenia działań wywiadowczych z odległej orbity, zmieniając układ sił na orbicie.