Dziewięć miesięcy spędził na orbicie. Tajemniczy chiński samolot kosmiczny właśnie wrócił na Ziemię

Dwieście siedemdziesiąt sześć dni. Tyle właśnie spędził na orbicie okołoziemskiej chiński bezzałogowy samolot kosmiczny. Tak samo jak w przypadku amerykańskiego samolotu X-37B, tak i tu nie wiadomo nic o misji realizowanej przez urządzenie. Warto tutaj pamiętać, że X-37B ma na swoim koncie znacznie dłuższe misje orbitalne. Ta zakończona w ubiegłym roku trwał ponad dwa i pół roku.
shenlong
shenlong

Przedstawiciele chińskiego sektora kosmicznego co do zasady są bardzo powściągliwi jeżeli chodzi o informowanie międzynarodowej opinii publicznej o swoich działaniach w kosmosie. Zasada ta dotyczy nie tylko wojskowych misji kosmicznych, ale nawet czysto naukowych misji, którymi większość krajów na powierzchni Ziemi chwaliłoby się na lewo i prawo. Tymczasem w przypadku Chin, niezależnie od tego, czy właśnie przywieźli na Ziemię próbki regolitu z Księżyca, zbudowali w pełni funkcjonującą stację kosmiczną, czy w końcu za pierwszym podejściem z powodzeniem dostarczyli na Marsa orbiter, lądownik i łazik, i tak nie uświadczymy głośnych konferencji, relacji na żywo, czy chociażby wysokiej jakości grafik, zdjęć czy wizualizacji. Osoby parające się pisaniem o chińskich dokonaniach w przestrzeni kosmicznej zazwyczaj strzępy informacji o rezultatach misji kosmicznych znajdują na rozlicznych portalach, w mediach społecznościowych i nigdy nie znajdą ich w języku innym niż chiński.

Czytaj także: Historia radzieckiego promu kosmicznego Buran. Miał latać, a pływał

Shenlong – tajny, chiński samolot kosmiczny

Zważając na powyższe, nie powinno dziwić, że o misji samolotu kosmicznego Shenlong – bo tak się on nazywa – nikt się obszernie nie wypowiada.

Wiadomo jedynie, że Shenlong wystartował w swoją misję 4 sierpnia 2022 roku, a wylądował 8 maja w Centrum kosmicznym Jiuquan w północno-zachodnich Chinach, kończąc tym samym trwającą 276 dni misję na orbicie. Warto tutaj zauważyć, że była to druga z kolei misja tego samego pojazdu.

Chińska agencja Xinhua poinformowała jedynie, że misja stanowi kolejny przełom w badaniach nad statkami kosmicznymi wielokrotnego użytku, które w przyszłości mają stanowić wygodny i przystępny cenowo (!) środek transportu między powierzchnią Ziemi a orbitą okołoziemską, oczywiście w celach pokojowych.

Warto tutaj zauważyć, że wszystko, co znajduje się na niskiej orbicie okołoziemskiej bezustannie musi okrążać naszą planetę, a tym samym przez dużą część czasu obserwowane jest przez służby wielu krajów. Wiadomo stąd m.in., że pod koniec października 2022 roku od Shenlonga odłączył się jakiś mniejszy obiekt. Choć początkowo podejrzewano, że było to odłączenie modułu serwisowego w ramach przygotowania do powrotu na Ziemię, to jednak zważając na fakt, iż samolot pozostał na orbicie przez kolejne pół roku, najprawdopodobniej był to niewielki satelita, który miał obserwować Shenlonga z odpowiedniej odległości.

Należy się spodziewać, że o ile w kwestii misji kosmicznych z czasem Chiny zaczną dzielić się szczegółami chcąc uświadomić opinii publicznej, że znajdują się w elicie eksploracji przestrzeni kosmicznej, o tyle w kwestii Shenlonga nie dowiemy się wiele więcej także w trakcie kolejnych misji. Dokładnie tak samo, jak w przypadku X-37B. Cóż, ściśle tajne zawsze pozostanie ściśle tajnym.