Nowe zdjęcia rodzą pogłoski, że Chiny pracują nad lądową wersją myśliwca J-35, która prawdopodobnie będzie skierowana do Sił Powietrznych Armii Ludowo-Wyzwoleńczej (PLAAF) i klientów zagranicznych. Opierają się one przede wszystkim na porównaniu nowo dostrzeżonego J-35 z morskimi wariantami tego myśliwca. Skrzydło samolotu na nowych zdjęciach wydaje się mniejsze pod pewnymi względami, co sugeruje, że poziome powierzchnie ogona nie są już “wcięte”.
Czytaj też: Historyczne wydarzenie w Finlandii. Nie uwierzysz, gdzie wylądowały te F-35A
Podobne zależności widać na amerykańskich myśliwcach: F-35C przeznaczony do operacji na lotniskowcach ma znacznie większe skrzydło niż lądowy wariant F-35A. Ta zmieniona konfiguracja aerodynamiczna ma na celu poprawę sterowności przy niskich prędkościach podczas podejścia do kabiny załogi lotniskowca.
Ten myśliwiec będzie dumą Chin – coraz częściej oglądamy go na niebie
Zmiany wprowadzone w morskim J-35 odzwierciedlają niektóre decyzje projektowe zastosowane w morskich wersjach F-35. Warto zauważyć, że J-35 ma całkowicie zmieniony układ czaszy i kokpitu, który nie zapewnia widoczności do tyłu, w sumie bardzo podobny do tego, co można znaleźć w wariancie F-35B z krótkim startem i pionowym lądowaniem (STOVL).
Czytaj też: Myśliwiec F-15EX Eagle II zdał kolejny egzamin. Teraz pora na najważniejszą decyzję
Andreas Rupprecht, chiński ekspert ds. lotnictwa wojskowego mówi:
Z jednej strony jestem przekonany, że PLAAF woli J-20, a następna generacja w większym stopniu przestawi się na bezzałogowe statki powietrzne sterowane typami takimi jak J-20S. Z drugiej strony jednak mniejszy, lżejszy i być może tańszy typ w celu uzupełnienia, a być może późniejszego zastąpienia modeli J-10 i J-11, miałby sens.
Podczas gdy wyprodukowany w Chinach J-10 jest jednosilnikowym myśliwcem wielozadaniowym, J-11 jest chińską odmianą myśliwca Su-27 Flanker z czasów radzieckich, zawierającą sukcesywnie większe proporcje nowych podsystemów.
Nie jest jasne, czy Chiny faktycznie pracują nad nową wersją myśliwca piątej generacji, ale trzeba przyznać, że tamtejszy przemysł lotniczy kwitnie. Wojsko próbuje obecnie zwiększyć produkcję J-20, który jest niemal dokładną repliką F-22 Raptor. Ponadto Chiny opracowują myśliwiec szóstej generacji, który pojawi się w połowie przyszłej dekady.
Nawet jeśli prawdą jest, że lądowe wersje J-35 zostały na razie odłożone na półkę, pozostaje to fascynującym programem z potencjałem na dalsze udoskonalenia. Np. od dawna krążyły pogłoski o możliwej dwumiejscowej wersji morskiego J-35 do celów zarówno szkoleniowych, jak i potencjalnych misji bojowych, w tym walki elektronicznej. Widoczne usunięcie rurki Pitota z kopuły jednego z J-35 sugeruje również, że samolot jest coraz bliżej standardu operacyjnego. Może to również umożliwić przeprowadzenie testów związanych z przypuszczalnie zaawansowanym radarem z aktywnym skanowaniem elektronicznym (AESA).