Kolejny przykład nadgorliwej pruderyjności ze strony algorytmu Facebooka? Na to wychodzi. Założenie – banowanie botów i przeciwdziałanie potencjalnym przestępstwom seksualnym – wydaje się szlachetne. Sęk w tym, że sztuczna inteligencja rozumem nie grzeszy i czasem nas zawodzi. Jak na przykład Jacksona McLeana, dyrektora firmy Gaze Seed Co z Kanady.
Ich niedawna reklama przedstawiała koszyk krąglutkich cebuli w wiklinowym koszyku. Może to zbliżenie na ich lśniące skórki tak bardzo zbulwersowało algorytm Facebooka? Zgorszenie musiał też pewnie zasiać sugestywny opis. Wyjątkowo słodkie, delikatne i duże – tak przedstawiono cebule Walla Walla. To, że zaraz potem określono je jako ideal for slicing pomińmy lepiej milczeniem…
Na całą sytuację pan McLean zareagował z rozbawieniem: potrzeba naprawdę sporo wyobraźni, by spojrzeć na to zdjęcie i dostrzec w nim cokolwiek seksualnego. To tylko cebule.
Firma płaci Facebookowi za reklamy, a ta dotycząca cebuli miała pokazać się na wiosnę. Algorytm jednak jej nie zatwierdził, a kiedy pan McLean dostał wiadomość o niepomyślnej weryfikacji zdjęcia… Nie mógł powstrzymać śmiechu. Może to te krągłe kształty skojarzyły się jakoś algorytmowi z piersiami…
Summa summarum Facebook naprawił swój błąd i reklama poszła w eter. A cebule? Znów prezentują światu swoje krągłości.