Syntilay podbije rynek jak Crocs? Niesamowita historia butów z AI

Pierwsze buty zaprojektowane w całości przez sztuczną inteligencję i wykonane w technice druku 3D wyglądają dość… dziwnie. Czy to zwiastun mody przyszłości czy tylko niemądra fanaberia?
Buty Syntilay

Buty Syntilay

W branży obuwniczej pojawił się nowy, kontrowersyjny gracz. Firma Syntilay zaprezentowała pierwsze na świecie buty stworzone w całości przez sztuczną inteligencję (SI) i wykonane w technologii druku 3D. Model, przypominający futurystyczne sandały, wzbudza mieszane uczucia – od zachwytu nad nowoczesnością po porównania do “obuwia z innej planety”. Ale przecież równie dziwnie prezentowały się pierwsze Crocsy, a dopiero później okazało się, że to “najwygodniejsze” buty na świecie.

Buty zaprojektowane przez SI wyglądają osobliwie. Co na to znawcy mody?

Proces powstawania butów Syntilay to demonstracja najnowszych technologii generatywnej sztucznej inteligencji. Do stworzenia kształtu butów wykorzystano Midjourney AI, a następnie artysta przekształcił cyfrowy projekt w szkic. Kolejnym etapem było stworzenie modelu 3D przy pomocy Vizcom AI, po czym dodano unikalne wzory, które nadają każdemu z sandałów charakterystyczny wygląd.

Czytaj też: Czy sztuczna inteligencja wie, co zrobisz, zanim sam o tym pomyślisz? Nowy trend budzi obawy etyczne

Syntilay oferuje coś, czego klasyczne marki nie mają – buty na zamówienie, dopasowane do stóp użytkownika dzięki skanowaniu ich przy pomocy smartfona. Każdy klient może zamówić parę w jednym z pięciu kolorów, a cena tej technologicznej nowinki to “zaledwie” 149,99 dolarów za parę.

Buty Syntilay zostały zaprojektowane przez SI

Co ciekawe, każdy but jest drukowano osobno, dzięki czemu uwzględniane są różnice w rozmiarze między lewą a prawą stopą. Buty te – jak żartują projektanci – są zawsze w trybie “off-road”, gotowe na każdą okazję: od spaceru w lesie po wyjście na czerwony dywan.

Buty z drukarki 3D wyglądają osobliwie, ale pod pewnym względem przypominają Crocsy

Innowacyjny projekt szybko zyskał uwagę branży. Joe Foster, współzałożyciel marki Reebok, postanowił wesprzeć rozwój Syntilay. 89-letni przedsiębiorca, który przekształcił Reeboka w imperium warte 4 miliardy dolarów, widzi w butach stworzonych przez SI przyszłość branży. Foster współpracuje z młodym CEO Syntilay, Benem Weissem, który już jako 25-latek ma na koncie sukcesy w różnych branżach – od podcastów po NFT. Firma zamierza wyprodukować kilka tysięcy par, by zdobyć rozgłos, a następnie skupić się na projektowaniu unikalnych modeli dla influencerów oraz marek.

Każdy but Syntilay jest drukowany osobno

Syntilay nawiązało współpracę z firmą Zellerfeld, specjalizującą się w zaawansowanym druku 3D. Technologia Zellerfeld umożliwia tworzenie butów w całości z warstw materiału, eliminując potrzebę tradycyjnego montażu i zapewniając bezszwowy produkt końcowy. Dokładny skład sandałów nie został ujawniony, ale prawdopodobnie większość stanowi termoplastyczny poliuretan (TPU).

Historia obuwniczych rewolucji jest pełna zaskoczeń. Crocsy – początkowo uznawane za kuriozalne – podbiły świat, osiągając wartość ponad 6,5 miliarda dolarów i tworząc wokół siebie subkulturę dodatków takich jak Jibbitz. Czy Syntilay podzieli ten sukces? Nazwa firmy pochodzi od słowa “scintillate” (błyszczeć) i taki jest też cel producentów – wyróżniać się na każdym kroku. Choć buty Syntilay mogą przypominać bardziej dzieło sztuki nowoczesnej niż praktyczne obuwie, ich futurystyczny wygląd może przyciągnąć uwagę na ulicy i w social mediach.