Malijski zespół Tarit, brazylijski Meninas de Sinhá i gruziński chór Castelita różni wiele. Kraj pochodzenia, gatunek wykonywanej muzyki, kulturowe korzenie, historia, wiek czy kolor skóry. Łączy za to coś o wiele ważniejszego, powód dla którego ci artyści zdecydowali się oddać muzyce –odnalezienie sensu w sztuce, pielęgnowanie własnej kultury mimo wykluczenia, przeciwności losu, ciężkiej sytuacji, w której się znaleźli. Na tegorocznym Brave Festival, między 2 a 7 lipca we Wrocławiu, będzie można zobaczyć niezwykłe, kobiece grupy prezentujące muzykę, którą trzeba ocalić.
Z brazylijskiego Belo Horizonte przybędzie do Wrocławia Meninas de Sinhá. Założona w latach 80. przez Valdete Cordeiro grupa była odpowiedzią na depresję i drogą ucieczki od smutku brazylijskich kobiet, które pomocy szukały w antydepresyjnych lekach. Cordeiro widząc to, zorganizowała zebranie, na którym poznała przyczyny niepokoju kobiet. Powołała grupę będącą ośrodkiem wzajemnej pomocy i wsparcia, która dzięki muzyce stała się tętniącym radością stowarzyszeniem. Inicjatywa Cordeiro zainicjowała szeroki ruch społeczny, łączący marginalizowane z różnych względów kobiety.
Pochodzące z prowincji, pracujące na plantacjach kawy czy prowadzące ubogie domostwa czarnoskóre kobiety mają do opowiedzenia swoją własną historię, budując w ten sposób różnorodność Meninas de Sinhá. Po stracie mężów i dzieci nie widziały dla siebie lepszego jutra. Ruch Meninas de Sinhá stworzył dla nich środowisko, w którym mogą skupić się na swoich potrzebach, odbudować wiarę w siebie i swoją wartość. Wzmocnić się, by pomóc innym – takim jak one kobietom. Dzielą się swoimi historiami w szkołach, szpitalach oraz więzieniach. Wykonując muzykę inspirowaną rodzimą sambą, gatunkami lundu, rancho czy marujo, dają jednocześnie przykład, iż starsi ludzie mają wiele do zaoferowania społeczeństwu, a w ich sztuce odnaleźć można wiele wartości.
Natomiast gruziński chór Castelita założony w 2010 roku, zrodził się, jak mówią same artystki, z potrzeby wspólnego spędzania czasu i chęci pokonania rutyny codziennego życia na obcych, pustynnych terenach Kachecji. Obcych, ponieważ członkinie chóru wywodzą się z górskiego ludu Swanów. Ich rodowitym regionem jest wysokogórska Swanetia, jednak po tragedii, w 1987 roku jaką była lawina niosąca śmierć 27 osobom zadecydowano o przesiedleniu mieszkańców na inne tereny. Swanów przeniesiono na półpustynne obszary Kachecji i Dolnej Kartli, położone wzdłuż granicy z Azerbejdżanem i Armenią. Podobno o ulokowaniu ich właśnie tam zadecydowała nieustępliwa i nieustraszona natura Swanów, która miała zapewnić stabilizację przygranicznych terenów. Chociaż zmieniły się warunki zewnętrzne, rytm życia pozostał ten sam. Nie porzucili swojej rdzennej, bogatej kultury i tradycji, dalej kultywując swoją tożsamość w nowej rzeczywistości. Swanów charakteryzuje piękna, mająca ponad dwa tysiące lat tradycja śpiewania okolicznościowych pieśni: weselnych, pogrzebowych, leczniczych czy kołysanek. Niektóre z nich opowiadają o pogańskich bóstwach, wojownikach czy prawiekowych królach. To wspaniały fragment tradycji Kaukazu.
Muzyka zespołu Tartit z Mali to fascynująca hybryda rdzennej muzyki afrykańskiej i… bluesa. Dla pięciu kobiet i czterech mężczyzn z ludu Tuaregów, którzy powołali zespół do życia w 1995 roku w obozie dla uchodźców w Burkina Faso, muzyka była najlepszym sposobem na przetrwanie gospodarczo-politycznych trudności regionu. Nieprzypadkowa jest więc nazwa zespołu oznaczająca „zjednoczenie”. Ich muzyka stanowi najlepszy obraz Sahary. Jest połączeniem hipnotyzujących dźwięków instrumentów i wielogłosowych, rozwibrowanych śpiewów. Członkowie zespołu posługują się głównie instrumentami związanymi z nomadycznym stylem życia Tuaregów. Na bębnach tinde oraz imzad – jednostrunowych, wykonanych z tykwy świętych skrzypach mogą grać wyłącznie kobiety. Mężczyźni natomiast akompaniują przy użyciu gitary elektrycznej i afrykańskiej, trójstrunowej lutni nazywanej „tehardent”. To nadaje ich muzyce oryginalnego sznytu, dzięki czemu nazywa się ją bluesem pustyni. Najważniejszym i niezastąpionym instrumentem jest tu jednak głos kobiet.
Tuaregowie opierają swoją strukturę społeczną na matriarchacie, co odróżnia ich spośród islamskich grup etnicznych Afryki. Kobieta u Tuaregów jest silna, szanowana i ważna. Lud ten charakteryzuje charakterystyczny, bogato zdobiony i kolorowy ubiór oraz osobliwe zakrywające twarz welony. Muzyka i poezja od zawsze pełniły fundamentalną rolę w ich codziennych praktykach i towarzyszyły takim okazjom jak Ramadan, śluby, narodziny, a nawet rozwody. Każdy koncert zespołu jest szansą do wzięcia udziału w kultywowanej od tysięcy lat, a obecnie zagrożonej, rodzimej kulturze.
Zaprezentowani artyści idealnie wpisują się w główne hasło Brave Festivalu – występowianiu przeciw wypędzeniom z kultury. Można spodziewać się, że będzie to festiwal pełen niezwykłych, silnych kobiet. Przyjadą one do Wrocławia, by wtajemniczyć nas w swoje tradycje, chcąc pozwolić im przetrwać.
Brave Festival, 2-7 lipca 2012, Wrocław
Cały dochód z biletów co roku przekazywany jest na rzecz międzynarodowej organizacji ROKPA International, która wspiera dzieci w Nepalu, Tybecie i krajach Afryki.
Więcej informacji o festiwalu na stronie www.bravefestival.pl