Zarost na twarzy jest popularny od najdawniejszych czasów do dziś.
W czasach prehistorycznych brodę noszono ze względów praktycznych – zapewniała ochronę przed wiatrem, mrozem i amortyzowała uderzenia.
U Asyryjczyków długość brody wyznaczała miejsce w hierarchii – im niższa pozycja, tym krótsza broda. Najdłuższą nosił król. Ucięcie komuś brody było uważane wśród ludów starożytnego Wschodu za obrazę, która mogła doprowadzić do wojny.
Egipscy władcy nosili atrapy brody – długie kołki z drewna lub metalu – wzorując się na bogu słońca Ozyrysie (długa i wąska broda była jego atrybutem).
W starożytnej Grecji brody były symbolem dorosłości, a golenie postrzegano jako oznakę oburzającej zniewieściałości. Ten obyczaj przywrócił Aleksander Wielki, który najpewniej z powodu skłonności homoseksualnych nie lubił brodaczy i wymagał od żołnierzy golenia się. Widoczny był też silny związek między zarostem a filozofią (epikurejczycy się golili, cynicy nosili krzaczaste brody, a stoicy przycięte).
W średniowiecznej Europie brodę nosili tylko dobrze urodzeni: rycerze, szlachta i władcy. Ślad po nim zachował się w królewskich przydomkach, np. cesarza Fryderyka I zwano Barbarossa (czyli Rudobrody), a Piasta Henryka I – Brodaty.
Wiek XX przyniósł falę bród naturalnych, zapuszczali je buntujący się przeciwko konwencjom hipisi. Półmetrowy zarost od 40 lat noszą muzycy ZZ TOP, choć firmy produkujące żyletki i golarki oferują im miliony za ich zgolenie.
Barberian shopy
Miejsca, gdzie brodami zajmują się profesjonalni sty-liści, nie są wymysłem naszych czasów. Asyryjczycy farbowali swoje brody na czarno, Persowie na rudo; pielęgnowali zarost oliwą, by wyglądały zdrowo, a za pomocą szczypiec i loków-ki fryzowali w wymyślne loki. W Mezopotamii zaplatano brodę w warkocze. W XVII w., by opanować niesforny zarost, uciekano się do kleju, żelazka, pudru, olejków zapachowych, wosku, naciągano go trokami. Tak misternie ułożoną brodę właściciel chował w tekturowe pudełko, żeby się nie zniszczyła. W czasach rewolucji przemysłowej zapanował szał na brody zadbane, wypieszczone, wręcz wymodelowane. Popularne stają się bokobrody, baki, brody obejmujące sam podbródek. Starano się, by broda przybrała kształt idealny, przystrzyżona niczym ogród francuski.
Podatek od brody
Piotr I był pierwszym z rosyjskich carów, który podróżował za granicę. Po powrocie z wojaży zainicjował reformy mające unowocześnić państwo, także w kwestii obyczajowości. Zamiast poddanych noszących długie brody, kaftany do kostek i buty do kolan zobaczył na Zachodzie mężczyzn ubranych w krótkie kurtki, trzewiki i gładko ogolonych. Postanowił wprowadzić takie porządki w Rosji. Ponieważ bojarzy byli temu przeciwni, władca nakazał zgolenie bród, zwalniając z tego obowiązku jedynie duchownych. Kupcy i bojarzy mogli się wykupić od golenia, płacąc podatek, chłopi płacili przy podróżach do miasta. Podatki od bród wprowadzili też król Henryk VIII i królowa Elżbieta I.
Brodaci bogowie
U starożytnych Greków i Rzymian najpotężniejsze męskie bóstwa: Zeusa, Posejdona czy Hefajstosa przedstawiano z bujnym zarostem. Egipski Ozyrys miał długą i wąską brodę z wywiniętym końcem. Brodatym starcem jest Jahwe, zarost nosi-li Chrystus i Mahomet, a hinduski Brahma – stworzyciel wszechświata – wyobrażony jest z czterema głowami, każdą zaś okala imponujący zarost.
Rekordowy zarost
Najdłuższą brodę w historii wyhodował Norweg Hans Langseth, który w młodości wyemigrował do USA. Jego broda miała długość 5,33 m i trafiła do Księgi rekordów Guinnessa. Według antropologa sądowego dr. Davida Hunta, Langseth musiał przestać się golić w wieku 19 lat (żył 81). Monstrualna broda została obcięta dopiero po śmierci właściciela w 1927 r. – chciał zachować ją dla potomności. Syn Hansa przekazał ją Smithsonian Institute i dziś najdłuższa broda świata znajduje się w zbiorach tego niezwykłego muzeum.
Mistrzostwa zarośniętych
Co roku kilkuset mężczyzn w USA staje do walki o podium w turnieju na najbardziej imponujące brodę i wąsy. Uczestnicy The World Beard and Mustache Competition walczą w 18 kategoriach: od najlepiej ustylizowanego zarostu do najbardziej naturalnego.