Sukces nastąpił na brzegu jeziora Mjøsa, które jest największym zlokalizowanym na terenie Norwegii. To właśnie tam archeolodzy natknęli się na pięć niewielkich rozmiarów fragmentów złota. Mają one prostokątny kształt i zostały ozdobione różnymi motywami oraz wizerunkami przedstawiającymi mężczyznę i kobietę.
Czytaj też: Czy to nowy gatunek człowieka? Tych przodków z Chin nauka dotąd pomijała
Obiekty te znajdowały się w obrębie pozostałości po pogańskiej świątyni. Była ona już znana naukowcom, którzy w poprzednich latach badali tę okolicę i to z sukcesami, ponieważ udało im się wydobyć trzydzieści podobnych stemplowanych złotych elementów.
Użytkowany w przeszłości budynek musiał być całkiem sporych rozmiarów, ponieważ do czasów współczesnych zachowały się ściany o długości około 15 metrów. Być może odprawiano tam jakieś rytuały, choć brakuje dowodów, które wskazywałyby na przykład na organizowanie w środku wielkich uczt.
Bogactwo w postaci złotych obiektów znajdujących się w pozostałościach pogańskiej świątyni pochodzi sprzed około 1000-1500 lat
O organizacji ceremonii świadczy natomiast umiejscowienie złotych ozdób. Najwyraźniej składano je tam w formie ofiary bądź pełniły rolę swego rodzaju amuletów chroniących przed złymi siłami. Jeśli chodzi o datowanie tych artefaktów, to wydają się one pochodzić sprzed około 1000-1500 lat. Naukowcy mówią o okresie od epoki Merowingów do czasów wikingów.
Czytaj też: Niezwykły materiał sprzed 2000 lat. Ma właściwości współczesnych, zaawansowanych kryształów
Jedna z teorii sugeruje, jakoby złote obiekty służyły w formie zapłaty za wejście do świątyni. W myśl innego scenariusza mówi się o wiodącej roli wizerunków umieszczonych na tych kosztownościach. Być może miały one przypominać o ważnych osobistościach, które były powiązane z powstaniem świątyni. Na tym pomysły badaczy się nie kończą, ponieważ odnoszą się oni także do wręczania takich sztabek w czasie ślubów czy prowadzeniu rytuałów związanych z płodnością.