Jak co roku miłośnicy awiacji mogą liczyć na wyjątkowe lotnicze doznania. Wśród maszyn, które w czerwcowy weekend pojawią się nad płytą lotniska w Góraszce, znajdzie się bogata reprezentacja zarówno nowoczesnego, jak i historycznego lotnictwa.
Na pokazy prosto z Austrii przyleci unikalna maszyna o nazwie Cobra, osławiony symbol wojny w Wietnamie. Pierwszy w historii śmigłowiec szturmowy, a zarazem jeden z najszybszych wiropłatów na świecie, zaprezentuje się na Pikniku w wersji treningowej TAH-1 F, należącej do floty powietrznej Red Bull’a. Czarna Cobra, wchodząca w skład drużyny „Latających Byków”, jeszcze nigdy nie była prezentowana w Polsce. Warto też wspomnieć, że jest to jedyny w Europie jednosilnikowy model tej maszyny.
Ogłuszającą dawkę decybeli zapewni amatorom mocnych wrażeń myśliwiec MiG-29 Sił Powietrznych RP. Pilot, który zasiądzie za sterami tego odrzutowca, już teraz zapowiada wyjątkowy dynamiczny pokaz specjalnie dla góraszkowych widzów. Będzie to doskonała okazja, aby w pełni docenić możliwości techniczne i potęgę tej maszyny. Jej występ niewątpliwie na długo zapadnie w pamięci wszystkim w zasięgu wzroku, a także uszu.
Na Pikniku w Góraszce nie zabraknie też legendarnych oldtimerów. Wśród nich czołowe miejsce zajmie majestatyczny Supermarine Spitfire, skrzydlata ikona II wojny światowej. Na tym myśliwcu latali m.in. polscy piloci, zrzeszeni w Dywizjonie 303. W trakcie imprezy będzie też szansa na zapoznanie się z historią tej właśnie jednostki dzięki niezwykłej wystawie magazynu National Geographic Polska – „Dywizjon 303 w obiektywie Arkadego Fiedlera”. Ekspozycja będzie prezentować serię zdjęć autorstwa Arkadego Fiedlera, których pisarz nie wykorzystał w swojej słynnej książce pt.: “Dywizjon 303”. Fotografie dokumentują sceny z życia polskich lotników, walczących w latach 40. w tej formacji. Na wystawę zaprasza Martyna Wojciechowska, z którą będzie można spotkać się na stoisku National Geographic.
Pokaz powietrznych ewolucji, nierzadko graniczących z dużym ryzykiem, zaprezentują prawdziwi mistrzowie w tej dziedzinie. Z praw fizyki zadrwią sobie m.in. wielokrotny złoty medalista w akrobacji lotniczej Jurgis Kairys oraz ośmiokrotny mistrz Polski – Robert Kowalik. Na góraszkowym niebie widowiskowe figury kręcić będą najlepsze maszyny akrobacyjne na świecie – Su-31 i Extra-300. Brawurową akrobację zespołową przedstawi natomiast kultowa grupa „Żelazny”, która być może zaskoczy widzów nową maszyną, a także debiutanckim programem lotniczym.
Równie interesująco przedstawia się program naziemny tegorocznej imprezy. Amatorów historycznej motoryzacji zapraszamy na wystawę zabytkowych wehikułów, zorganizowaną przez miesięcznik Automobilista. Prawdziwą gratką dla fanów miniaturowego lotnictwa będzie natomiast ekspozycja modelarska na stoisku Aeromodelklubu. Najmłodsi wielbiciele sportu także nie będą mogli narzekać na nudę – zachęcamy m.in. do spróbowania swoich sił w boksie z samym Dariuszem Michalczewskim, mistrzem świata w tej dziedzinie.
To tylko kilka przykładów z bogatego wachlarza atrakcji, jakie czekać będą na piknikowych gości na podwarszawskim lotnisku w Góraszce.
Bell TAH-1F Cobra
fot. Cornelius Braun Red Bull Photofiles Bell TAH
Legendarna Cobra to pierwszy na świecie śmigłowiec szturmowy. Został stworzony pod wpływem doświadczeń z konfliktu zbrojnego w Wietnamie. Już w trakcie trwania wojny amerykańska armia złożyła zapotrzebowanie na maszynę, która służyłaby do eskorty śmigłowców transportowych typu Bell UH-1, a także do wsparcia ogniowego wojsk lądowych. Zaprezentowana przez Bella koncepcja znakomicie odpowiadała tym wymogom. Charakterystyczny opływowy kształt zapewniał jej niezwykłą manewrowość, częściowe opancerzenie i wąski kadłub zwiększały odporność na ostrzał, a bogate uzbrojenie – działko i pociski rakietowe – stanowiły prawdziwy postrach dla wroga.
Zaletą Cobry była także jej wyjątkowa szybkość. Tuż po oblataniu prototypu w 1965 roku maszyna ta pobiła rekord świata prędkości maksymalnej śmigłowców, osiągając niebagatelną prędkość 318,5 km/h! Wszystkie te cechy sprawiły, że Cobra była niezwykle skuteczna podczas działań bojowych, a w trakcie eksploatacji doczekała się wielu wersji, różniących się głównie systemami uzbrojenia. Opracowano np., warianty do zwalczania wozów bojowych, uzbrojone w rakiety przeciwpancerne TOW.
Cobry wsławiły się nie tylko w Wietnamie, ale także podczas innych konfliktów zbrojnych. Warto wspomnieć chociażby o ich znaczącym udziale w legendarnej operacji „Pustynna Burza” w Kuwejcie i Iraku, o działaniach izraelskich maszyn w konfliktach bliskowschodnich czy o patrolowych pojedynkach na pograniczu czechosłowacko – niemieckim w czasach „zimnej wojny”. Stopniowo maszyny tego typu zostały wyparte z pierwszej linii przez nowocześniejszy śmigłowiec AH-64 Apache, jednak ich dwusilnikowe odmiany z powodzeniem służą do dziś w Piechocie Morskiej USA. Do tej pory Cobry latają też w Izraelu, Pakistanie, Japonii, Bahrainie, Jordanii, Korei Południowej i Turcji. Po wycofaniu ze służby wojskowej okazały się na przykład bardzo użytecznymi maszynami do gaszenia pożarów z powietrza.
Cobry brały też udział w wielu różnych produkcjach filmowych, m.in. w amerykańskich filmach fabularnych „Con-Air – Lot skazańców” i „Odwaga”. Można je zobaczyć również w znanych serialach sensacyjnych, takich jak „Strażnik Teksasu”, czy też „JAG – Wojskowe Biuro Śledcze”. Jedną z prezentowanych tam maszyn jest dokładnie ta Cobra, którą zobaczymy na Pikniku.
Ten legendarny śmigłowiec po raz pierwszy pojawił się w Polsce w 1999 roku, właśnie na pokazach w Góraszce. Gościliśmy wtedy dwusilnikową wersję AH-1W Super Cobra w barwach amerykańskiej Piechoty Morskiej. W trakcie tegorocznych pokazów zaprezentujemy natomiast wariant treningowy najbardziej rozwiniętej jednosilnikowej wersji bojowej o oznaczeniu TAH-1F, który przyleci do nas prosto z Austrii, z floty powietrznej Red Bull’a. To wyjątkowy rarytas dla fanów tego śmigłowca, ponieważ jest to ostatni wyprodukowany egzemplarz, aktualnie zdolny do lotu oraz jedyna w Europie jednosilnikowa wersja tej maszyny. Warto też dodać, że pokaz w Góraszce będzie pierwszą odsłoną na polskim niebie czarnej Cobry, wchodzącej w skład drużyny „Latających Byków”.
Extra-300L i Robert Kowalik
fot. K. Rainka Extra-300L
Ośmiokrotny Mistrz Polski w akrobacji samolotowej – Robert Kowalik – zasiądzie w tym roku za sterami samolotu wyczynowego Extry-300L, aby zadziwić góraszkową publiczność zarówno swoimi wyjątkowymi umiejętnościami, jak i ekstremalnymi możliwościami technicznymi tej maszyny. Szczęśliwcy będą mogli doświadczyć tych wrażeń na własnej skórze! W trakcie Pikniku każdy będzie miał szansę wygrać lot w jednej kabinie z mistrzem.
Extra-300L to jeden z najlepszych samolotów akrobacyjnych na świecie. Decydują o tym niezwykłe właściwości lotne, przede wszystkim doskonała manewrowość i wyjątkowo duża wytrzymałość na silne przeciążenia. Dzięki tym cechom maszyna jest w stanie wykonywać wiele ekstremalnie trudnych ewolucji powietrznych z wyższej półki, do których należą na przykład odwrócone beczki autorotacyjne.
Samolot ten wymaga jednak od pilota równie dużych umiejętności, ponieważ szybkość reakcji maszyny na wychylenie sterów jest po prostu błyskawiczna. Innymi słowy maszyna wykonuje obrót zanim jeszcze pilot skończy swój ruch sterami, a planowana figura akrobacyjna powstaje dosłownie w mgnieniu oka. Nic więc dziwnego, że osiągi Extry-300 robią wrażenie nawet na wytrawnych amatorach awiacji. Dopuszczalne przeciążenia na tym samolocie sięgają +/- 10g, a szybkość obrotu wokół własnej osi podczas wykonywania figur wynosi około 360 stopni na sekundę. Natomiast prędkość podczas rozpędzania w pionie do dołu dochodzi nawet do 400 km/h.
Konstrukcja samolotu również przyczynia się do jego niezwykłych możliwości technicznych. Kadłub jest skonstruowany na bazie kratownicy, a skrzydła zbudowane z kompozytu, co zwiększa lekkość i wytrzymałość maszyny. Profil skrzydła jest symetryczny i umożliwia wykonywanie akrobacji zarówno w locie normalnym jak i odwróconym. Amerykański silnik Lycoming o mocy 300 koni mechanicznych dopełnia całości.
Extra-300 została zaprojektowana specjalnie na potrzeby akrobacji wyczynowej. Bierze udział w licznych mistrzostwach świata w akrobacji samolotowej w klasie UNLIMITED i niewiele jest maszyn, które mogą z nią konkurować. Należy do czołówki najlepszych akrobatów, obok samolotów Edge-540, CAP-232 i legendy akrobacji – maszyny Suchoj Su-26.
Grupa Akrobacyjna “Żelazny”
fot. K. Rainka
Żelaźni to cywilna Grupa Akrobacyjna, która powstała wiosną 2000 roku w Aeroklubie Ziemi Lubuskiej. Znani są nie tylko w kraju, ale też za granicą, ponieważ regularnie biorą udział w mistrzostwach Polski, Europy i Świata, nierzadko zajmując czołowe miejsca w rankingach. Wielokrotnie gościli też na Pikniku Lotniczym w Góraszce, zadziwiając publiczność niezwykle pomysłowymi figurami akrobacji grupowej.
Grupa lata w formacji trzech charakterystycznych, czerwonych samolotów typu Zlin-50 oraz Zlin-526. Być może jednak w trakcie tegorocznych pokazów zaskoczą swoich fanów całkiem nową maszyną oraz całkiem zmienionym programem lotniczym!
Biorąc udział w konkursie, przeprowadzonym w trakcie imprezy, można wygrać szansę na lot z Wojciechem Krupą, liderem zespołu, pilotem wojskowym klasy mistrzowskiej i wielokrotnym Mistrzem Polski w akrobacji lotniczej klasy Advanced. Szczęśliwcy mają szansę na dzielenie z mistrzem kabiny samolotu wyczynowego typu Zlin 526.
Zlin 526 to dwumiejscowy samolot treningowy, rodem z czeskiej wytwórni Moravan Otrokovice. Prototyp maszyny powstał w 1964 roku i nosił nazwę Zlin 26 Trener. Maszyna na przestrzeni czasu doczekała się wielu modyfikacji, ponieważ w trakcie jej eksploatacji wyszło na jaw, że samolot jest doskonały nie tylko pod względem funkcji treningowych, ale także dysponuje bardzo dobrymi własnościami akrobacyjnymi. Dlatego opracowano też specjalne wersje, przeznaczone docelowo do zawodów w akrobacji lotniczej, a samolot został wyposażony w sześciocylindrowy silnik Walter M 137. Łącznie w trakcie dwudziestoletniego okresu produkcji tych maszyn fabryki opuściło blisko 1500 tego typu samolotu, który został wyeksportowany aż do 37 krajów.
Jurgis Kairys za sterami Su-31
fot. Paweł Bondaryk, Lotnictwo.net
Legenda światowej akrobacji lotniczej w dwóch wymiarach! Spektakularny pokaz podniebnych szaleństw najwyższej klasy dostarczy wszystkim amatorom mocnych wrażeń Jurgis Kairys, światowy mistrz w dziedzinie akrobacji lotniczej. A zobaczymy go za sterami wiodącej maszyny akrobacyjnej na świecie – Su-31.
Su-31 to jednosilnikowy samolot rosyjskiej produkcji, będący rozwinięciem słynnej maszyny Su-26, jednej ze ścisłej czołówki najlepszych maszyn akrobacyjnych na świecie. Su-31 powstał na początku lat 90. ubiegłego wieku i został zdecydowanie ulepszony pod względem lekkości konstrukcji („odchudzonej” o 30 kilogramów!) oraz mocy silnika.
Najwyższy wskaźnik mocy do masy zapewnia tej maszynie niesamowite możliwości pionowego wznoszenia. Prawie w całości wykonany z materiałów kompozytowych samolot został wyposażony w potężny silnik tłokowy o mocy 400 koni mechanicznych. Przeznaczona do zawodów w klasie Unlimited maszyna dysponuje też niesłychaną odpornością na właściwie każde przeciążenia. Tylko ograniczenia ludzkiej wytrzymałości na takie siły nie pozwalają sprawdzić tego w praktyce i ogólnie przyjmuje się, że samolot ten jest w stanie znieść przeciążenia do +12/-10g, chociaż w testach statycznych przeciążenia rzędu +22,5g nie były w stanie naruszyć jej konstrukcji! Su-31 jest więc ucieleśnieniem zasady konstruktorskiej pt.: „niezniszczalny w powietrzu”.
Za jego sterami zobaczymy legendę światowej akrobacji lotniczej Jurgisa Kairysa, pierwszego śmiałka, który odważył się wypróbował możliwości Su-26 w trakcie Mistrzostw Świata w 1984 roku. Ten litewski pilot uczciwie zapracował na miano prekursora w dziedzinie akrobacji samolotowej. Wielokrotny zdobywca pierwszych miejsc w zawodach akrobacyjnych sam wymyślił kilka skomplikowanych manewrów i jako pierwszy podjął ryzyko odwróconego przelotu pod mostami w Kownie w 2000 roku. Trzy lata później odniósł zwycięstwo w pierwszym wyścigu Red Bull Air Race, a w 2005 roku na światowych zawodach FAI Grand Prix został najwyżej sklasyfikowanym pilotem na przestrzeni ostatnich 10 lat.
MiG-29 Fulcrum
fot. S. Krajniewski, Hesja.pl
Flagowa maszyna ZSSR, z założenia mająca stanowić konkurencję dla amerykańskich F-16, została skonstruowana w latach 70-tych. Nowy radziecki myśliwiec czwartej generacji miał też zastąpić samoloty MiG-21 i MiG-23, które uznano za przestarzałe i szybko spełnił te oczekiwania, przejmując rolę podstawowego radzieckiego samolotu frontowego. Do jego zadań należało zapewnienie powietrznej przewagi atakującym jednostkom naziemnym i obrona atakujących z powietrza maszyn radzieckich przed myśliwcami NATO, takimi jak F-15 i F-16. Miał też uzupełniać ciężki myśliwiec przewagi powietrznej Su-27.
Konstruktorzy skupili się więc na osiągnięciu jak najlepszych parametrów lotnych i manewrowych. Samolot wyposażono w tzw. skrzydła pasmowe o dużym skosie i obrysie trapezowym, które zapewniły maszynie stateczność i sterowność. Ponadto MiG-29 i Su-27 były pierwszymi w ZSRR samolotami taktycznymi, w których zastosowano turboodrzutowe silniki dwuprzepływowe. Kolejną innowacją było zastosowanie radaru dopplerowskiego, skonstruowanego na potrzeby śledzenia celów na tle ziemi.
W 1977 roku miał miejsce pierwszy lot próbny nowego myśliwca frontowego, a siedem lat później ruszyła produkcja seryjna.
Do dziś maszyna ta lata w Rosyjskich Siłach Zbrojnych, a także w kilku innych krajach, włączając Polskę.
Siły Powietrzne RP dysponują obecnie 31 egzemplarzami myśliwca MiG-29, które bazują w Mińsku Mazowieckim oraz w Malborku. Na przełomie lat 80 i 90-tych pierwsze samoloty tego typu trafiły do naszego kraju prosto z linii produkcyjnej z Rosji. W 1995 roku pozyskaliśmy 10 używanych maszyn od Republiki Czeskiej, przekazując w zamian 11 śmigłowców PZL W-3 Sokół, a w 2004 roku uzupełniliśmy naszą flotę o poniemieckie maszyny, odkupione od Luftwaffe.