Jak wyjaśniają, dotarli do dwóch szkieletów oraz hełmu. Arenę ich działań stanowiło Sardes, czyli pozostałości miasta będącego dawniej stolicą Lidii. To właśnie władca tej ostatniej, Krezus, wysłał do boju swoje wojska, które miały stanąć naprzeciwko sił zmobilizowanych przez Cyrusa II Wielkiego.
Czytaj też: Mozaika sprzed 1700 lat zawierała dziwny obiekt. Udało się go zidentyfikować
Słowo krezus nieprzypadkowo ma obecnie znaczenie odnoszące się do osób wyjątkowo bogatych. Wspomniana postać, będąca synem Alyattesa, prowadziła liczne podboje, choć sukcesów wciąż było jej mało. W pewnym momencie Krezus postanowił zasięgnąć rady u wyroczni delfickiej. Zapytał o to, czy powinien rozpocząć wojnę przeciwko Persom, by w odpowiedzi usłyszeć, że w następstwie konfliktu upadnie wielkie państwo.
Lidyjski król założył, że z pewnością chodzi o państwo Cyrusa II Wielkiego. Znalazł więc pretekst do rozpętania wojny, która rozpoczęła się w 547 roku p.n.e. Początkowa ofensywa ze strony Lidii nie przyniosła oczekiwanych rezultatów – wręcz przeciwnie. W pewnym momencie wojska perskie skierowały się do Sardes i zajęły stolicę po dwutygodniowym oblężeniu. Wyrocznia miała rację, choć nie taką, jakiej oczekiwał Krezus: wielkie państwo faktycznie upadło.
Bitwa pod Tymbrą miała miejsce w 546 roku p.n.e. Naprzeciwko siebie stanęły wojska Krezusa z Lidii oraz Cyrusa II Wielkiego z dynastii Achemenidów
Ze względu na fakt, iż od opisywanych wydarzeń minęło ponad 2500 lat, wiele aspektów tej historii pozostaje niejasnych. Nie wiadomo między innymi, co stało się z Krezusem po wkroczeniu wojsk Cyrusa do stolicy Lidii. Część historyków sugeruje, jakoby pozostał na dworze swojego nowego władcy, podczas gdy inni są zdania, że został wygnany bądź popełnił samobójstwo.
Nowe znaleziska dokonane przez archeologów niekoniecznie rozwiązują zagadkę samego Krezusa, ale okazują się bardzo cenne w odniesieniu do uczestników bitwy pod Tymbrą. Uczestnicy wykopalisk wydobyli dwa szkielety. Obaj żołnierze mieli w momencie śmierci od 20 do 26 lat. Ich szczątki spoczywały w niewielkiej odległości od muru miejskiego, którego ruiny zidentyfikowano jeszcze w ubiegłym wieku.
Czytaj też: Ogromny kamień zawiera ponad sto symboli. Niespodziewane odkrycie na Jukatanie
Obaj mężczyźni noszą ślady walki oraz ran zadanych z użyciem miecza. Zdaniem naukowców polegli zostali wrzuceni między ruiny murów miejskich. Nie przeprowadzono więc żadnych ceremonii pogrzebowych, a ciała po prostu trafiły do ziemi. W dłoni jednego z żołnierzy wciąż znajduje się kamień, będący zapewne amunicją do procy, z której korzystał lidyjski żołnierz. W pobliżu jednego ze zmarłych leżał hełm. Zmiany szkieletowe sugerują, iż w jednej ręce dzierżył tarczę, natomiast drugą wykonywał ruchy typowe dla obsługi miecza bądź włóczni.