Zacznijmy jednak od podstaw, które będą kluczowe, aby zrozumieć, z czym w ogóle mamy do czynienia. Na podstawie historycznych obserwacji Słońca naukowcy wywnioskowali, że jego aktywność można przypisać do trwających średnio jedenaście lat cykli. W czasie ich trwania bieguny naszej gwiazdy stopniowo się odwracają. Podobny fenomen występuje na Ziemi, lecz trwa zdecydowanie dłużej. Z tego względu za życia doświadczymy zapewne kilka odwróceń biegunów Słońca, ale już ziemskich – niekoniecznie.
Czytaj też: Antymateria zabierze nas do gwiazd. Ten napęd zrewolucjonizuje podróże kosmiczne
W ramach 11-letnich cykli aktywność Słońca jest wyjątkowo zmienna. W czasie minimum na powierzchni naszej gwiazdy trudno będzie więc dostrzec jakiekolwiek plamy. Ziemia nie będzie też narażona na zbyt częste rozbłyski słoneczne czy koronalne wyrzuty masy. Dla fanów obserwacji zorzy polarnej będzie to oznaczało smutne lata, ale już dla wszystkich pozostałych będzie zdecydowanie więcej optymistycznych wiadomości. To ze względu na fakt, iż obniżone zostanie ryzyko zakłóceń w komunikacji, funkcjonowaniu nawigacji satelitarnej czy naziemnej infrastruktury energetycznej.
Bieguny Słońca podlegają odwracaniu za sprawą trwających około 11 lat cykli aktywności naszej gwiazdy
Dlaczego w czasie maksimum słonecznego plam jest więcej? To za sprawą zmian pola magnetycznego Słońca, do których dochodzi w wyniku szybszego obracania się równika niż biegunów. Generowane w takich okolicznościach erupcje przejawiają się aktywnością w postaci rozbłysków słonecznych, koronalnych wyrzutów masy i innych zjawisk. I choć na przestrzeni lat naukowcy zdecydowanie poszerzyli swoją wiedzę na temat mechanizmów wpływających na zachowanie Słońca, to wciąż są dalecy od precyzyjnego określania ram czasowych wyznaczających aktywność naszej gwiazdy.
Innymi słowy, nie da się ze 100-procentowym prawdopodobieństwem stwierdzić, iż szczyt dopiero nadejdzie bądź mamy go już za sobą. Wiemy natomiast, iż w pewnym momencie po tym, jak szczyt faktycznie nastąpi, będziemy mogli to stwierdzić, choć konieczne będzie odczekanie kilku miesięcy. I nawet jeśli dość powszechne przekonanie sugerowało, jakoby szczyt miał nadejść w 2025 bądź 2026 roku, to nie wszyscy eksperci są do tego przekonani.
Czytaj też: Za Neptunem dzieje się coś dziwnego. Nowe dowody na istnienie Planety 9
Tak przynajmniej stwierdzili jakiś czas temu autorzy publikacji zamieszczonej w Frontiers in Astronomy and Space Sciences. Ci, analizując struktury magnetyczne powstające w okolicach 55 stopnia szerokości geograficznej na obu półkulach Słońca, zasugerowali bardzo interesującą teorię. Biorąc pod uwagę przeprowadzone obserwacje naukowcy wyszli z dość śmiałą propozycją. W jej myśl odwrócenie biegunów Słońca nastąpiło już w połowie tego roku. Byłoby to więc co najmniej kilka miesięcy wcześniej niż zakładała większość badaczy. Jeśli wspomniana teoria się potwierdzi to już wkrótce powinny pojawić się konkretne dane potwierdzające, iż faktycznie mogło dojść do odwrócenia.