Ponieważ odkryta przez niego gwiazda – biały karzeł liczący sobie aż 11 miliardów lat – prawdopodobnie zbudowana jest głównie z diamentu, udało mu się również zaciekawić nią media, nie tylko naukowe. Białe karły to gwiazdy takie jak nasze Słońce, ale bardzo stare, skurczone do rozmiarów Ziemi i przez to bardzo gęste. Ich światło jest tak słabe, że niełatwo je odkryć, nawet gdy wiadomo, gdzie szukać. Tym razem się to udało dzięki temu, że biały karzeł jest towarzyszem pulsara.
Gdy dane na temat oddalonego o 900 lat świetlnych od Ziemi pulsara PSR J2222-0137, zebrane przez obserwatoria astronomiczne, zdradziły obecność obok niego drugiej gwiazdy, badacze spróbowali wszystkiego, by ją zaobserwować w świetle widzialnym lub w podczerwieni. Bez powodzenia – nie pomógł ani 10-metrowy teleskop Kecka na Hawajach, ani teleskop SOAR w Chile.
Naukowcy obliczyli więc, że temperatura nieuchwytnej gwiazdki wynosi najwyżej 2700° C, czyli 5000° mniej niż temperatura wnętrza Słońca. Gwiazda tak zimna składa się zapewne głównie ze skrystalizowanego węgla, więc najchłodniejszy i najciemniejszy z odkrytych dotąd białych karłów jest prawdopodobnie wielkim diamentem średnicy Ziemi.