Zdjęcia białej nutrii z Kluczborka błyskawicznie obiegły media społecznościowe, bo zauważyło ją wielu mieszkańców i turystów. O dziwo, zwierzę nie boi się ludzi i chętnie “pozuje” do zdjęć.
Czytaj też: Taki bizon urodził się tu po raz pierwszy od 32 lat. Ale wcale nie jest albinosem
Choć nutria jest biała, prawdopodobnie nie jest to albinos, a po prostu osobnik o białej sierści (niealbinotyczny). Można to stwierdzić po tęczówkach, które nie są czerwone (jak u albinosów), a niebiesko-czarne, jak u barwnych zwierząt.
Skąd w Kluczborku wzięła się biała nutria?
Nutria amerykańska (Myocastor coypus) to gatunek gryzonia z rodziny kolczakowatych, jedyny żyjący współcześnie przedstawiciel rodziny nutriowatych. Wygląda jak przerośnięta świnka morska, ma ciało o długości 40-65 cm, 30-centymetrowy ogon i może ważyć do 9 kg. Ma gęstą ciemnobrązową lub szafirową sierść, z którą już się rodzi (tzw. pierwotna okrywa włosowa). Możliwa jest także odmiana biała niealbinotyczna (snow), jak prawdopodobnie w opisywanym przypadku.
Czytaj też: Orangutanie, wylecz się sam. Pierwsza taka obserwacja w świecie przyrody
W przyrodzie nutria występuje w Ameryce Południowej (środkowa Boliwia i południowa Brazylia), a w Europie jest gatunkiem inwazyjnym. Na Starym Kontynencie długo była hodowana jako cenne zwierzę futerkowe, choć ubocznie pozyskiwano także z niej mięso, a ścięgna z ogona wykorzystywano do wyrobu nici chirurgicznych. Obecnie chów tych gryzoni w naszym kraju niemal całkowicie zanikł.
Nutrie są roślinożerne i dziennie mogą pochłonąć nawet 1-2 kg pokarmu, więc ich pojawienie się nad zalewem w Kluczborku nie jest dobrą wiadomością. Wykorzystując charakterystyczne, pomarańczowe siekacze mogą całkowicie pożreć trzciny i inne rośliny wodne na dużym obszarze. Nie wiemy, jakich zniszczeń może dokonać pojedynczy osobnik.
Nie wiadomo, skąd nutria wzięła w się w Kluczborku, prawdopodobnie jest to osobnik ocalały po jednej ze zlikwidowanych hodowli. Nie ustalono w jakiej jest kondycji i ile ma lat. Nutrie zwykle żyją w parach i dożywają nawet 24 lat, ale nie wiadomo, jak w przyrodzie poradzi sobie samotny okaz.
Obecnie zwierzę jest traktowane jako “atrakcja” Zalewu Kluczbork – mieszkańcy zastanawiają się, jakim imieniem je nazwać.