Bez tego pierwiastka trudno produkować baterie do aut elektrycznych. Chiny właśnie ograniczają jego eksport

Być może już o tym zapomnieliście, ale od dobrych kilku lat toczy się wojna handlowa między Stanami Zjednoczonymi i Chinami. Amerykanie aktywnie ograniczają dostęp Państwa Środka do najnowocześniejszych technologii, ale zaczynają być świadomi, że druga strona również ma kilka asów w rękawie, których użycie może poważnie zakłócić funkcjonowanie niektórych gałęzi przemysłu i to nie tylko po drugiej stronie globu. Tak się niefortunnie składa, że Chiny są największym dostawcą pewnego minerału, bez którego m.in. baterie do aut elektrycznych trudno będzie produkować, a jego eksport lada moment ma zostać ograniczony. Jakie mogą być konsekwencje?
Bez tego pierwiastka trudno produkować baterie do aut elektrycznych. Chiny właśnie ograniczają jego eksport

Chiny są największym na świecie dostawcą ważnego pierwiastka chemicznego z grupy metaloidów, który powszechnie stosuje się w środkach chemicznych zmniejszających palność. To jeden z czternastu minerałów o krytycznym znaczeniu (takim mianem został oznaczony przez przez rządy Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Kanady, Australii, a także w Europie). Znajdziemy go też w konstrukcjach baterii (w tym akumulatorów do pojazdów elektrycznych), goglach noktowizyjnych czy nawet broni jądrowej. Ze względu na swoje właściwości stosowany jest również do produkcji amunicji. Bohater tego tekstu to antymon (symbol Sb, liczba atomowa 51).

Nie tylko baterie do aut elektrycznych, ale również fotowoltaika

Ceny antymonu notują w tym roku rekordowe poziomy, nie tylko ze względu na coraz mocniej ograniczoną ograniczoną podaż. Popyt na ten wyjątkowy materiał rośnie za sprawą sektora fotowoltaicznego – tam składnik jest wykorzystywany do ulepszania ogniw słonecznych. Tymczasem największy na świecie depozyt antymony znajduje się w chińskiej kopalni Xikuangshan i to stamtąd pochodzi większość materiału dostępnego na globalnym rynku. Już od połowy września chińskie władze wprowadzają w życie nowe ograniczenia dotyczące ograniczenia eksportu tego krytycznego minerału. W tym kontekście jedno wydaje się pewne – efekt tej decyzji możemy odczuć daleko poza granicami Państwa Środka.

W krótkim oświadczeniu chińskie Ministerstwo Handlu dopuszcza możliwość dalszego eksportowania antymonu w sposób regulowany (po uzyskaniu odpowiedniej licencji), jednocześnie zaznaczając, że sprzeciwia się wszelkiemu wykorzystaniu chińskich produktów, które zagrażają interesom, suwerenności narodowej, a także bezpieczeństwu państwa. Warto przypomnieć, że Pekin zaostrzył również przepisy dotyczące eksportu niektórych produktów z galu i germanu, które są szeroko stosowane w przemyśle półprzewodników. Przypadek? Przypuszczam, że wątpię.

Czytaj też: Pożegnajmy zwarcia w akumulatorach. Dzięki temu cudowi baterie już będą bezpieczne

O ile Chiny są faktycznie największym dostawcą rafinowanego antymonu, są też importerem netto koncentratów i są uzależnione od rudy z krajów takich jak Tajlandia, Myanmar i Rosja. Wyraźnie widać, że mamy do czynienia ze skomplikowanym systemem naczyń połączonych, a biorąc pod uwagę intensywną ekspansję chińskiej branży motoryzacyjnej, szczególnie na rynku aut elektrycznych, trudno będzie jednoznacznie podcinać gałąź, na której samemu się siada.