Szczególnie intrygująco brzmi ta ostatnia kwestia. Możliwość nagrzewania się otwiera bowiem drzwi chociażby do budowania dróg, które mogłyby samodzielnie topić pokrywający je śnieg. Wyobraźmy sobie szlaki komunikacyjne wszędzie tam, gdzie nie ma możliwości wysłania piaskarek bądź odśnieżarek. W takich sytuacjach samonagrzewający się beton mógłby stanowić rozwiązanie problemu.
Czytaj też: Czy to najbardziej zaawansowany pojazd bojowy? Poznajcie Diamondback
Dodajmy do tego możliwość naprawy uszkodzeń, co sami zainteresowani porównują do regeneracji lekko rozciętej skóry. Oczywiście trudno sobie wyobrazić, by wielkie otwory samoczynnie znikały, ale już mniejsze “rysy” mają być możliwe do usunięcia. To istotna kwestia, ponieważ nawet niewielkie szczeliny mogą być podatne na uszkodzenia, gdy dostanie się do nich woda, która zamarznie i zwiększy swoją objętość.
Materiał w postaci niezwykłego betonu, zaprojektowany przez naukowców z Michigan State University, wykazuje skłonność do naprawiania niewielkich uszkodzeń oraz emitowania ciepła w razie spadku temperatury powietrza
A skąd się bierze cała temperaturowa magia? Zaprojektowany przez naukowców ze Stanów Zjednoczonych materiał magazynuje więcej energii niż inne. Z tego względu, gdy już dojdzie do spadku temperatury powietrza do wartości wywołujących zamarzanie wody, dochodzi do uwolnienia energii z betonu w formie ciepła. To z kolei sprawia, iż warstwa śniegu czy lodu zgromadzona na powierzchni zaczyna topnieć.
Czytaj też: Ścieki zamiast benzyny? Zespół badawczy proponuje zaskakujące rozwiązanie
W czasie testów członkowie zespołu badawczego chcieli się przekonać, jak ich materiał wypada pod względem elastyczności. Ta jest do pewnego stopnia wymagana, aby dostosowywać się do obciążeń generowanych chociażby przez pojazdy poruszające się daną drogą. Eksperymenty potwierdziły, że odporność jest wystarczająco wysoka. W połączeniu z właściwościami nagrzewającymi oraz samonaprawiającymi możemy mówić o iście futurystycznym materiale.