Wspólne badania zaprezentowali naukowcy z Acoustical Society of America oraz kanadyjskiego Canadian Acoustical Association w mieście Victoria. Doszli do wniosku, że niektórzy beatboxerzy potrafią wytworzyć dźwięki nieznane współczesnym lingwistom!
Patrząc na język beatboxera można odnieść wrażenie, że w jego ustach zalągł się jakiś ogromny i bardzo ruchliwy robak. Nukowcy z University of Southern California przyjrzeli się mu korzystając z rezonansu magnetycznego. Zbadano około 30 dźwięków, od klików, przez imitację bębna basowego, werbla, talerzy i inne efekty. Ale właściwie… po co?
Beatbox traktowany jest przez nich jako pomost pomiędzy językiem i muzyką, zatem chcą sprawdzić jak dalece można go wykorzystać by badać możliwości lingwistyczne człowieka.
– Próbują oni tworzyć nowy system dźwięków – mówi Shrikanth Narayanan, szef zespołu badawczego – Chcemy zobaczyć różnice i punkty wspólne z perspektywy naukowej.
Na początku potrzebne było skatalogowanie repertuaru poszczególnych artystów. Na użytek badania zrekrutowano pięciu różnych beatboxerów, w tym jednego z badaczy, biomedycznego inżyniera Nimishę Patil. Podczas pojedynczej sesji każdy z nich spędzał od 30 do 90 minut wykonując znane sobie dźwięki podczas gdy urządzenie do rezonansu magnetycznego podglądało jak zachowują się ich gardła i języki. Najtrudniejsze było utrzymanie jednej pozycji ciała, bo trudno nie bujać się do rytmu wykonywanej muzyki. W przeciwnym razie maszyna prześwietliłaby inną część głowy.
Po wykonaniu zdjęć nadszedł czas na skatalogowanie i podzielenie na kategorię poszczególnych dźwięków używając narzędzi językoznawczych. Niektóre z dźwięków wymykały się klasyfikacjom i nie można ich było porównać do żadnego języka.
– Możemy wyjść poza język, beatbox to inna platforma – mówi Narayanan. Praca jego grupy nie przyniosła jeszcze żadnych rewolucyjnych odkryć, ale mają szerokie plany. Chcę stworzyć swoisty słownik beatboxu, rozpoznać jego głoski i swoistą gramatykę (które efekty najczęściej występują obok siebie).
Źródło: Pop Sci