Naukowcy zbadali świeży śnieg w 19 miejscach m.in, we Francji, USA, na Antarktydzie, dochodząc do wniosku, że Pseudomonas syringae – bakteria, która wywołuje uszkodzenia niektórych gatunków roślin, np. bakteryjną cętkowatość pomidora – może również brać udział w powstawaniu deszczu i śniegu.
Żeby doszło do powstania kropli deszczu lub śnieżynki, niezbędne jest jądro kondensacji. Stanowić go mogą np. cząsteczki pochodzenia mineralnego (kurz czy sadza). Jednakże zdarza się również, że ich rolę spełniają komórki bakterii, grzybów, a nawet glonów. Naukowcy do tej pory nie byli w stanie określić, w jaki sposób do tego dochodzi i jaka część opadów atmosferycznych powstaje właśnie z udziałem takich biologicznych jąder kondensacji.
CZYTAJ TEŻ:
Aby otrzymać odpowiedź na tę zagadkę, mikrobiolodzy roztopili próbki zebranego śniegu i wyselekcjonowali wszystkie cząsteczki, które mogą odpowiadać za krystalizację lodu. Następnie cząsteczki te zostały umieszczone w czystej wodzie, której temperatura zaczęła spadać. Im wyższa temperatura zamarzania, tym więcej jąder kondensacji się w niej znajduje, a więc tym większe prawdopodobieństwo, że za zamarzanie wody odpowiedzialne są właśnie mikroby. Naukowcy nagrzali próbki wody, a następnie dodali do niej preparaty chemiczne, zabijające organizmy żywe. Po kolejnym pomiarze temperatury okazało się, że w jednym litrze roztopionego śniegu było od 4 do 120 jąder kondensacji, a 69-100% z nich było pochodzenia biologicznego.
Biologów zadziwiło to, że „deszczowe” bakterie były obecne we wszystkich próbkach śniegu. Naukowcy udowodnili w ten sposób, że bakterie mogą przemieszczać się wraz z chmurami na dalekie odległości i mogą być przyczyną opadów na całym świecie, a przy tym nawet w dość wysokich temperaturach. “Deszczowe” bakterie to mikroorganizmy patogenne, wykorzystujące zamarzanie wody (przy temperaturze powyżej 0 st. C ) w celu rozerwania ścian komórkowych roślin, którymi się żywią. Funkcja ta prawdopodobnie pozwala im również na szybszy powrót na powierzchnię ziemi po przemieszczeniu się wraz z chmurami na pewne odległości.
Odkrycie może być również przydatne w praktyce – możliwe bowiem, że hodowanie zbóż zaatakowanych bakteriami Pseudomonas syringae na terenach dotkniętych klęskami suszy, pomoże ludziom “wywołać” długo oczekiwane deszcze.
JSL/źródło: Science