To za sprawą zadziwiających bąbli plazmy dostrzeżonych na jej powierzchni. Nawet sama natura wspomnianej gwiazdy jest wyjątkowo nietypowa. Przy masie niewiele wyższej od Słońca ma od niego wielokrotnie większą średnicę. Z tego względu naukowcy są zdania, jakoby R Doradus balansowała na krawędzi niestabilności przewidzianej dla tego typu ciał.
Czytaj też: Uśmiechnięta twarz na Marsie? Naukowcy odkryli zagadkową strukturę
W ramach ostatnich analiz autorzy publikacji zamieszczonej w Nature doszli do wniosku, że nad powierzchnię tej gwiazdy co jakiś czas unoszą się złożone z plazmy struktury, by wkrótce później ponownie opaść. Dzieje się to zdecydowanie szybciej niż przewidywano, a dodatkowo astronomowie są zdziwieni rozmiarami tych bąbli, które są około 75 razy większe od Słońca.
R Doradus wydaje się znajdować na ostatnim etapie swojego istnienia, dlatego niewykluczone, że jeszcze za naszego życia badacze dostrzegą efektowny koniec, który bez wątpienia czeka tę gwiazdę. Nowymi badaniami w tym zakresie zajęli się przedstawiciele Uniwersytetu Technologicznego Chalmersa.
Jak przyznają sami zainteresowani, uzyskali dostęp do niezwykle szczegółowych danych. Za ich sprawą uzyskali wgląd w powierzchniową aktywność R Doradus, jakiego trudno było oczekiwać. Dość powiedzieć, że mieli możliwość śledzenia wzorów konwekcji zachodzącej w obrębie tej relatywnie bliskiej Ziemi gwiazdy.
Bąble plazmy zaobserwowane na powierzchni gwiazdy R Doradus mają rozmiary około 75-krotnie większe niż całe nasze Słońce
Dzięki niewielkiej odległości dzielącej nas od R Doradus oraz ogromnym rozmiarom tej gwiazdy, astronomowie mieli nieco ułatwione zadanie. Byli w stanie dostrzec więcej szczegółów, niż ma to zwykle miejsce. Co ciekawe, podobne zjawiska, choć na znacznie mniejszą skalę, zachodzą również na powierzchni naszej gwiazdy.
Czytaj też: Niezwykłe zdjęcia korony słonecznej odsłaniają jej magnetyczne sekrety
Podobne bąbelki mogą mieć na przykład około 1000 kilometrów średnicy i opadać na powierzchnię Słońca po mniej więcej 20 minutach. Większe struktury, mające od 5000 do 10 000 kilometrów średnicy, potrzebują na realizację tego celu około 3 godzin. Z kolei prawdziwi giganci, osiągający nawet 32 000 kilometrów średnicy, opadają po jakichś 20 godzinach. Takie liczby mogą robić wrażenie, lecz w zestawieniu z danymi dotyczącymi R Doradus okazują się istnymi mikrusami.
Członkowie zespołu badawczego skorzystali z możliwości technologicznych interferometru radiowego ALMA. Za jego sprawą dostrzegli bąble plazmy około 75-krotnie większe od całego Słońca. Wielką niewiadomą pozostaje to, dlaczego owoce tamtejszej konwekcji są tak imponujących rozmiarów. Trudno zarazem powiązać ten fenomen ze zjawiskami zachodzącymi na Słońcu. Zaskakiwać może okres trwania tych obiektów, które utrzymują się przez około miesiąc – znacznie krócej, niż można byłoby wywnioskować w oparciu o to, co dzieje się na naszej gwieździe.