Analizując budowę ziemskiej magnetosfery, naukowcy dowiedzieli się niezwykle dużo o tym, jakie procesy zachodzą we wnętrzu naszej planety, tysiące kilometrów pod naszymi stopami. Mimo tego wciąż jeszcze nie wiemy o polu magnetycznym Ziemi wszystkiego.
Przede wszystkim pole magnetyczne bezustannie zmienia swój kształt. Dzieje się tak w reakcji na zjawiska tzw. pogody kosmicznej. Znajdujące się w centrum naszego układu planetarnego Słońce bezustannie emituje strumień wysokoenergetycznych cząstek, które przemierzając przestrzeń międzyplanetarną, uderzają w jego ciała niebieskie. W przypadku planet posiadających własne pole magnetyczne, takich jak Ziemia, strumień ten wchodzi w interakcje z liniami pola magnetycznego, naciskając je z różną siłą, w zależności od intensywności strumienia.
Czytaj także: Pół miliarda lat temu coś się stało z polem magnetycznym Ziemi. Doprowadziło to do zaskakującej zmiany
Doskonale widać to teraz w okresie maksimum aktywności słonecznej, kiedy emitowany przez Słońce wiatr słoneczny jest intensywniejszy, a często także wzbogacany przez rozbłyski i koronalne wyrzuty masy. Pole magnetyczne Ziemi jest wtedy bardziej odkształcane, a linie pola zbliżają się do powierzchni Ziemi.
Z tego też powodu pole magnetyczne bardzo często wygląda inaczej kiedy jest badane blisko powierzchni Ziemi, niż gdy jest badane w przestrzeni kosmicznej.
Najnowsze badania wskazują, że pole magnetyczne Ziemi jest jednak znacznie bardziej skomplikowane, niż opisany powyżej uogólniony model wykorzystywany dotychczas powszechnie, chociażby w nawigacji.
Naukowcy analizujący dane dotyczące kształtu pola magnetycznego Ziemi zebrane przez satelity Swarm w latach 2014-2020, czyli w okresie względnie niskiej aktywności słonecznej, zauważyli, że choć wiatr słoneczny nie zaburzał istotnie pola magnetycznego, w okolicach biegunów naszej planety wciąż występowały istotne odchylenia. Naukowcy w danych wyraźnie zauważyli, że pole magnetyczne w otoczeniu bieguna północnego znacząco różni się od pola w otoczeniu bieguna południowego. Wbrew pozorom nie jest ono symetryczne.
Czytaj także: Coś dziwnego wydarzyło się z polem magnetycznym Ziemi. Dowody znaleziono w niespodziewanym miejscu
Wspomniane wyżej satelity Swarm poruszają się wokół Ziemi po orbitach biegunowych, co oznacza, że regularnie przelatują nad biegunami Ziemi. Zainstalowane na ich pokładzie instrumenty tworzą szczegółowe mapy jonosfery i magnetosfery. Kiedy jednak dane zebrane przez sondy wprowadzano do uproszczonych model pola magnetycznego, naukowcy otrzymywali coś, co nie przypominało w żaden sposób rzeczywistości.
Naukowcy dotychczas problem ten przypisywali zaburzeniom geofizycznym. Teraz jednak wszystko wskazuje na to, że to naturalna asymetria pola magnetycznego Ziemi odpowiada za te odchylenia. Możliwe, że jeżeli ten aspekt zostanie uwzględniony w modelach pola magnetycznego, będzie w stanie lepiej wykorzystywać je zarówno w lotnictwie, jak i nawigacji satelitarnej.