Podczas budowy autostrady w okolicach rumuńskiego miasta Oradea były prowadzone wykopaliska archeologiczne, w których brali udział m.in. archeolodzy z muzeum Ţării Crişurilor. Podczas prac natknęli się oni na grób kobiety sprzed 6500 lat. Jednak najciekawsze znajdowało się tuż obok ciała zmarłej.
Czytaj też: Egipskie piramidy to przy nich nic. Zadziwiające struktury po drugiej stronie globu
Mowa o skrytce z wieloma prehistorycznymi przedmiotami pochodzącymi z epoki miedzi. Najpewniej należały one do zmarłej. Archeolodzy wyliczyli tam 169 złotych pierścieni, 800 kościanych koralików i ozdobną spiralną bransoletkę wykonaną z miedzi. Tak ogromny inwentarz biżuterii każe nam myśleć, że zmarła na pewno nie należała do biednych osób.
Wstępna analiza szczątków ciała wskazuje, że kobieta była wysokiego wzrostu, dobrze odżywiona, a jej zęby w doskonałym stanie. Prawdopodobnie należała do jakiejś elity.
Artefakty z epoki miedzi. Ważne odkrycie w Rumunii
O wyjątkowości odkrycia wyrażał się dyrektor muzeum Gabriel Moisa dla rumuńskiej agencji prasowej AGERPRES:
To fenomenalne odkrycie. Takiego skarbu nie ma nigdzie indziej w Europie Środkowo-Wschodniej. Jest to o tyle dziwne, że odkryto tutaj złoto z epoki żelaza.
Archeolodzy chcą dowiedzieć się dokładniej, kim była kobieta i skąd pochodziła. Poszczególne artefakty i szczątki ciała zostały wysłane do szczegółowych analiz, w tym datowania radiowęglem i badań DNA. Ponadto sprawdzone zostanie pochodzenie samego złota, co zdecydowanie rozjaśni, czy jest ono rodzimym metalem czy przetransportowanym z obcej krainy.
Czytaj też: Polka szuka śladów historii sprzed 3 tys. lat! Tego wyjątkowego miejsca nie badał dotąd prawie nikt
Na terenie, gdzie budowana jest autostrada, odkryto jeszcze więcej śladów historii, m.in. z neolitu, epoki brązu, okresu osadnictwa sarmackiego, epoki Barbaricum czy średniowiecza. Okazuje się, że obszar ten pełnił w przeszłości najpewniej bardzo ważną rolę.