W rękach żołnierzy USA będzie bombardować, jakby jutra nie było. Dron C100D to technologiczny przełom
Dron C100D doczekał się prezentacji podczas ćwiczeń Combined Resolve 25-1 w Hohenfels w Niemczech. Te ćwiczenia odbywają się w Joint Multinational Readiness Center i stanowią międzynarodowe manewry obejmujące siły NATO. Ich celem jest poprawa interoperacyjności sojuszniczych wojsk oraz testowanie nowoczesnych technologii w realistycznych warunkach bojowych. Nas interesuje jednak specyficzny moment tychże ćwiczeń, który miał miejsce 15 stycznia 2025 roku, kiedy to żołnierze z 317. Batalionu Inżynieryjnego Brygady, 3. Brygady, 10. Dywizji Górskiej zademonstrowali precyzyjne możliwości bombardowania drona jako część inicjatywy „Transformation in Contact”. Strategia ta kładzie nacisk na przyjęcie najnowszych technologii, które zwiększają gotowość, adaptacyjność i skuteczność w dynamicznych środowiskach konfliktowych. Użycie takich dronów zapewnia żołnierzom narzędzia łączące precyzję i elastyczność, a na dodatek umożliwiające skuteczne radzenie sobie ze złożonymi zagrożeniami.
Czytaj też: Przeleci nad frontem i rozstawi siatkę dronów. Armia USA ma wyjątkowy plan
Stworzony w USA dron wojskowy C100D to więcej niż zwykły bezzałogowiec latający w stylu quadkoptera. W praktyce ma to być istny technologiczny przełom, który został zaprojektowany z myślą o wszechstronności i szybkim wdrażaniu. Podkreśla to fakt, że może być gotowy do użycia w mniej niż dwie minuty, ale nie jest to jego jedyna wyjątkowa cecha. Dron ten odznacza się również dużą ładownością, bo rzędu aż 9,7 kg, czasem lotu do nawet 74 minut oraz modularną konstrukcją, która umożliwia łatwą modernizację sprzętu, co z kolei pozwala na dostosowanie do zmieniających się wymagań pola walki.
Czytaj też: Takich samolotów jeszcze nie było. Lotnictwo USA chce pokazać światu, jak zmienić lotnictwo na lepsze
W swoim podstawowym wariancie C100D lata z osprzętem rozpoznawczym klasy wojskowej od firmy Trillium i wykorzystuje komunikację szyfrowaną AES-256, dzięki czemu wykonywane przez niego operacje są w pełni bezpieczne, a wizualna nawigacja inercyjna pozwala działać nawet w środowiskach bez dostępu do GPS, takich jak obszary miejskie czy podziemne. C100D może więc pełnić funkcję zarówno szpiega, jak i niszczyciela, ale możemy być pewni, że Amerykanie opracowali go w jednym konkretnym celu – zrzucania bomb na wrogów.
Czytaj też: Broń, która wesprze myśliwce F-35 i nowoczesnego króla przestworzy. USA się nie patyczkują
Dzięki blisko 10-kilogramowej ładowności ten nowy dron może zabrać na pokład kilka miniaturowych bomb, robiąc użytek ze swojego systemu ładunkowego, który umożliwia przełączanie się między operacjami ofensywnymi a rozpoznawczymi. W miarę jak konflikty stają się coraz bardziej złożone, innowacje takie jak C100D mają potencjał, by zrewolucjonizować sposób działania sił zbrojnych. Nie znamy jednak samych szczegółów na temat ich integracji w amerykańskich siłach.