Cząstki zarodkowania lodu są mikroskopijnymi drobinami, które znajdują się w powietrzu i nie widać ich gołym okiem. Mogą to być mikronowej wielkości ziarna mineralne, pyłki roślin, mikroorganizmy lub aerozol wody morskiej, które są punktami „zaczepu” do powstaniu lodu. Mają one podobną funkcję, jak jądra kondensacji pary wodnej znajdujące się w powietrzu.
Czytaj też: „Puszka Pandory” sprzed 1,2 mld lat? Odkryli wody podziemne w kopalni uranu na ogromnej głębokości
Naukowcy ze Stanowego Uniwersytetu Colorado podczas ekspedycji na obszarze podbiegunowym zebrali próbki powietrza, ale również wody morskiej, lodu, śniegu i wód roztopowych. To wszystko, aby zbadać dokładniej cząstki nukleacji i zmiany ich stężenia w ciągu roku. Materiał pochodził z obszarów bardzo izolowanych, gdzie wpływ działalności człowieka jest najmniejszy. Wszystko po to, aby próbki były jak najmniej zanieczyszczone materiałem zewnętrznym.
Arktyka się ociepla. Zbadali, co się dzieje z cząstkami w powietrzu
Co dostrzegli naukowcy w arktycznym powietrzu? Przede wszystkim ilość cząstek zarodkowania lodu jest silnie skorelowana z rocznym cyklem powiększania się i topnienia pokrywy lodowej. Najmniejsze stężenie cząstek w powietrznym aerozolu jest zimą i wiosną, kiedy lodu jest najwięcej – największe latem i wczesną jesienią, co ma związek ze zwiększoną wegetacją.
Od stężenia zależy również ilość opadów w danym obszarze, zatem mniej cząstek zimą wpływa na niższe opady śniegu i wolniejszy przyrost pokrywy lodowej.
Odkrycie naukowców uzupełnia dotychczasową wiedzę o ogrzewaniu się Arktyki. Przede wszystkim samo badanie cząstek nukleacji lodu w powietrzu jest niezwykle ważne, ponieważ jak dotąd był to temat zupełnie nieznany współczesnej nauce. Ilość cząstek, a więc później i lodu, wpływa na poziom zachmurzenia, ilość opadów i temperaturę w Arktyce.
Zbadanie tych cząstek w dłuższym zakresie czasowym pozwoli dowiedzieć się, jak zmiany klimatu mogą wpływać na ich stężenie i produkcję lodu w Arktyce. Jedno jest pewne – wiedza o cząstkach zarodkowania lodu, jaką poznaliśmy teraz to… dopiero „czubek góry lodowej”.