Arka Noego istniała naprawdę? Archeolodzy wskazali lokalizację gigantycznego obiektu, który przypomina łódź

Z informacji znajdujących się w Biblii można wywnioskować, że człowiek o imieniu Noe zbudował kiedyś wielką drewnianą łódź, z wykorzystaniem której uratował przedstawicieli wszystkich rodzajów zwierząt przed Potopem, czyli potężną powodzią. W toku dokonanych ostatnio znalezisk może się okazać, iż w owej historii jest więcej prawdy, niż moglibyśmy sądzić.
Arka Noego istniała naprawdę? Archeolodzy wskazali lokalizację gigantycznego obiektu, który przypomina łódź

Nawet kwestia wielkiej powodzi okazuje się coraz bardziej rzeczywista, ponieważ nie brakuje dowodów na znaczne podniesienie poziomu mórz i oceanów, gdy kończyła się ostatnia epoka lodowcowa. Topniejąca pokrywa lodowa doprowadziła wtedy do zwiększenia ilości wody i podniesienia jej globalnego poziomu o wiele metrów. W takim kontekście nietrudno sobie wyobrazić scenariusz, w którym ludzkie osady stanęły w obliczu zatopienia. 

Czytaj też: Gigantyczna piramida i niezbadane komory sprzed niemal 30 tysięcy lat. Nie zbudowali jej Egipcjanie 

W związku z tym nie możemy wykluczyć, że nasi przodkowie faktycznie tworzyli większe lub mniejsze łodzie, z wykorzystaniem których ewakuowano ludność, zwierzęta czy dobytek. Oczywiście biblijna wizja, odnosząca się do wprowadzenia na pokład Arki Noego wszystkich gatunków, brzmi już jak coś z pogranicza fantastyki, ale sama koncepcja nie może być jednoznacznie odrzucona.

Tym bardziej, że archeolodzy natrafili niedawno na coś naprawdę intrygującego. Znaleźli bowiem obiekt przypominający łódź, który znajduje się na… masywie górskim Ararat, w skład którego wchodzi najwyższy szczyt Turcji. Badania naukowców z tego kraju, wspieranych przez kolegów ze Stanów Zjednoczonych, skupiały się na formacji Durupinar. Jak wynika ze wstępnego datowania, potencjalna łódź mogła pochodzić z okresu od 5500 do 3000 roku p.n.e.

Arka Noego to opisywana w Biblii gigantycznych rozmiarów łódź. Na jej pokładzie mieli się znaleźć przedstawiciele wszystkich rodzajów zwierząt, unikając w ten sposób potężnej powodzi

Prawdopodobnie najbardziej problematyczny w całej sprawie jest fakt, że archeolodzy nie mają fizycznego dostępu do łodzi. Zamiast niej, w miejscu prowadzenia badań znajdują się rzekome pozostałości takiego obiektu. Pierwsze analizy przeprowadzono tam już przed dwoma laty, gdy zostały zebrane próbki gleby, przekazane później do badań. Jak wykazały ekspertyzy, w tureckich górach – w obrębie hipotetycznego miejsca spoczynku Arki Noego – udało się wykryć materiały ilaste, morskie oraz owoce morza. 

Czytaj też: Kiedy doszło do pierwszej dużej wojny w Europie?

O ile dałoby się wytłumaczyć obecność formacji przypominającej łódź tym, że byłaby to po prostu iluzja optyczna i dzieło przypadku, tak wykryte substancje zdecydowanie komplikują tę kwestię. Z drugiej strony: o jak wielkiej powodzi musielibyśmy mówić, aby zakończyła się ona wyrzuceniem łodzi na mieliznę znajdująca się obecnie na wysokości kilku kilometrów n.p.m.? Z tego względu warto zachować pewną dozę sceptycyzmu – być może autorzy przytoczonych badań w poszukiwaniu sławy nie cofną się przed niczym. A dotychczasowe dowody z pewnością nie mogą być uznane za niepodważalne.